środa, 30 września 2015

ROZDZIAŁ8: Ja tam nie wiem , tylko uprzedzam...

KS Toruń zajął 4 miejsce , niestety nam nie wyszło.W meczu rewanżowym zabrakło Grigoriego Łaguty , który wybrał zawody par a nie mecz ligowy. Ok to jest ważne i miał zobowiązanie ale mógł dać znać wystarczająco wcześnie byśmy mogli zrobić za niego jakąś lepszą zmianę. Na dodatek podczas meczu Paweł został odwieziony do szpitala po tym jak Martin Vaculik nie zostawił mu miejsca pod bandą. Gdybym była tam na miejscu to chybabym go udusiła, kiedy go spotkam osobiście skopie mu tyłek. Ma szczęście , że to nie był bardzo poważny uraz i Paweł wystąpi w GP w Toruniu. Ma już specjalny kevlar na tą okazję - replikę kevlaru w jakim zazwyczaj jeździł Darcy przed koszmarnym wypadkiem. Później wszystkie kevlary zostaną przekazane na aukcje a dochód z niej zostanie przekazany na rehabilitację Australijczyka.
Dziś rano , czułam się koszmarnie. Bolała mnie głowa , miałam dreszcze. Byłam zwyczajnie chora. Leżałam w łóżku nudząc się strasznie bo byłam sama w domu. Moi rodzice pojechali do pracy a Gabi już dawno się wyprowadziła. Wzięłam do ręki telefon , popatrzyłam na wyświetlacz widniała na nim godzina 10:30 , chyba już mogłam zadzwonić do Pawła. Odebrał po chwili.
- Hej kochanie jak tam?? - spytałam gdy odebrał
- Dobrze a u Ciebie?? - odparł
- Kiepsko -mruknęłam do słuchawki
- Oj misia , słyszę że pewnie jesteś chora - powiedział
- Zgadłeś - odparłam
- Zaraz będę - powiedział i się rozłączył
Stylizacja SleepBoże co ja z nim miałam , zawsze kiedy go potrzebowałam to był. Wyszłam z łóżka podeszłam do lustra. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Włosy rozczochrane , czerwony nos , wypieki. Na bank jak mnie tak zobaczy to mnie zostawi. Nie może nie. Przecież nie jest aż tak źle. Chyba.Przebrałam się tylko w inną piżamę i zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Hej piękna - przywitał się ze mną
- Żartujesz chyba ?? - spytałam go idąc do swojeg     o pokoju
-Nie  - odparł gdy weszliśmy - Zawsze wyglądasz ślicznie - uśmiechnął się
- Niech Ci będzie - odparłam wpakowując się pod kołdrę
- Zawsze mam racje - wystawił mi język i położył się koło mnie
- Zarazisz się - powiedziałam
- Nie - uśmiechnął się
- Tak - powiedziałam
- Nie - odparł
- Tak- kłóciłam się z nim
- Nie i przestań - pocałował mnie z czoło
- Niech Ci będzie - przytuliłam się do niego
- O widzisz tak lepiej - mruknął
- Jest dobrze - zamruczałam
Mogłam tak leżeć godzinami , jego ramiona były ukojeniem wszystkich zmartwień. Jego ręce idealnie do mnie pasowały , tak samo jak jego dłonie. Kochałam go i nie wyobrażałam sobie życia bez Niego. Nie mogłabym tak trwać bez niego. On był moim życiem. Pamiętam nawet dzień jak się poznaliśmy. Huu działo się wtedy ale i tak jakoś wcześniej przyjaźniłam się z Gingerem. Ten to jest nieogarnięty. Później poszliśmy coś zjeść , oglądaliśmy jakiś program w telewizji kiedy moja mama przyszła z pracy. Poszliśmy na górę uśmiechając się od ucha do ucha. Trochę mi przeszło , lepiej się czułam ale jeden dzień miałam wycięty z życiorysu. Paweł do domu poszedł dopiero po 22. Nie lubiłam jak się ze mną rozstawał. Chciałam zawsze przy nim być i codziennie się budzić. Kiedy pojechał do domu poszłam do kuchni żeby coś zjeść.
- Nie chce zbyt wcześnie zostać babcią - powiedziałam moja mama gdy weszłam
- Z mojej strony napewno trochę zejdzie ale nie wiem jak z Gabi - odparłam
- Ja tam nie wiem , tylko uprzedzam - zaśmiała się
- Spoko mamo nie masz się o co martwić - uśmiechnęłam się
- To dobrze - powiedziała i wyszła z pomieszczenia
Co ona sobie myślała , jejku kochałam ją ale czasem mnie denerwowała. Uśmiechnęłam się z nad miski z płatkami. Kiedy zjadłam poszłam do pokoju wzięłam prysznic , ubrałam się i położyłam do łóżka. Jeszcze długo nie mogłam zasnąć , ponieważ dręczył mnie mocny katar. Zasnęłam dopiero po drugiej w nocy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz