
- Kochanie jak myślisz kto wygra?? - zapytał mnie Paweł
- No jak kto Polska - uśmiechnęłam się
- W sumie - mruknął
- Paweł zatrzymasz się na jakieś stacji benzynowej ?? - spytałam go
- Tak , a czemu?? - spytał
- Sikać mi się chce - powiedziałam szczerze
- Uwielbiam Twoją szczerość - odparł z uśmiechem
- A ja uwielbiam Cię w całości - uśmiechnęłam się
- Wiem ja Ciebie też - mruknął
Jak chciałam zatrzymał się na najbliższej stacji , poszłam do łazienki , wracając kupiłam dla siebie i Pawełka kawę. Weszłam do auta i podałam mu kawę.
- Dziękuje piękna - pocałował mnie z policzek
- Proszę - uśmiechnęłam się szeroko
Kiedy dojechaliśmy do Lublina , odetchnęłam z ulgą . Nie lubiłam jeździć autem ale nie chciałam mówić tego Pawłowi. Ostatnio źle się czułam. Nie wiedziałam dlaczego. Byliśmy w mieście gdzie żużel był na poziomie 2 ligi ale i tak wyglądało to okeey. Zadzwonił mi telefon. Odebrałam po chwili.
- Halo - powiedziałam do słuchawki
- Hej jesteście w Lublinie ?? - spytała mnie moja siostra
- Tak - odpowiedziała - Spotkamy się ?? - spytała
- Jasne - odparłam
- To przyjedźcie na rynek , my tam siedzimy - powiedziała
- Okeey będziemy - uśmiechnęłam się
- To cześć - rozłączyła się
- Kochanie podjedź na rynek bo Gabi i Maciek tam są - uśmiechnęłam się
- Jasne - uśmiechnął się
Podjechaliśmy pod rynek i stamtąd udaliśmy się pieszo wyznaczonym kierunku. Znaleźliśmy ich po 5 minutach.
- Hej - przytuliłam swoją siostrę
- Hej dobrze wyglądasz - stwierdziła
- Ty też - uśmiechnęłam się - Cześć Maciek - przywitałam się ze szwagrem
- Hej Daria - delikatnie się uśmiechnął
- Siemka Paweł jak ręka - spytał Maciek mojego chłopaka
- Już teraz dobrze - uśmiechnął się
Później już wszystko szło dobrze , gadaliśmy o głupotach , śmialiśmy się. Było nam naprawdę dobrze. Mogła bym tak siedzieć cały dzień. Było trochę słońca ale chłodno. Miło się siedziało ostatnie chwile słońca były ważne bo poziom endorfin szczęścia się podnosi.
- Kiedy ślub ?? - spytałam siostrę gdy zostałyśmy we dwie
- Nie wiemy jeszcze - odparła
- Jak to myślałam , że Maciek chce jak najszybciej - powiedziałam
- Chce ale ja się boję - odparła
- Pierdolisz?? Jak to ? - zdziwiłam się
- Nie przeklinaj - powiedziała - Poprostu. Kocham Go ale zawsze ma się wątpliwości - zauważyła
- W sumie racja - uśmiechnęłam się i wypiłam napój do dna
- No widzisz -zaśmiała się
Później siedzieliśmy już tylko we dwójkę , bo Maciek musiał jechać na stadion. Nic ma się nie chciało. Chciałam tylko tak siedzieć i nic nie robić. Było naprawdę cudownie. Później pojechaliśmy na stadion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz