środa, 9 września 2015

PROLOG:

Każdego dnia zastanawiałam się czy zrobiłam wszystko dobrze, czy o czymś nie zapomniałam , zapominając o swoim szczęściu i o miłości , którą mogła bym darzyć kogoś. Niestety nie było mi to dane , nie chciałam do siebie nikogo dopuścić, bałam się tego. Może dlatego , że ktoś mnie kiedyś zranił? Swoje złamane serce leczyłam spotkaniami z przyjaciółmi , siedzeniem nad książkami. To było parę lat temu ale nadal bałam się komuś po raz kolejny zaufać. Bałam się nie przespanych nocy , dławienia się łzami , snucia się bez większego celu. Wolałam być niezależna. Kochałam speedway i to było moją jedyną miłością. Na teraz oczywiście. Jeśli znajdzie się ktoś odpowiedni to oczywiście się zgodzę ale czy takowy się znajdzie. Tego nie wiem. Wolałam żyć marzeniami one mniej bolą i są bardziej osiągalne. Na Motoarenie spędzałam wiele czasu , może to przez to , że Ginger(Kacper Gomólski)był zawodnikiem aniołów. Znałam Oskara Fajfera i Pawła Przedpełskiego. Jeśli chodzi o pierwszego to nic do niego nie miałam , lubiłam go , a ten się we mnie zakochał i wszystko zepsuł. Paweł ... hymm co mogę o Nim powiedzieć. Jest inteligentny , uroczy , spokojny , miły , błyskotliwy , lubiłam go ale sama nie wiedziałam czego chce. On chyba nie był nawet mną zainteresowany. Moja siostra była z Maćkiem Janowskim , kochała go bardzo ale nie wiem czy do Niego pasowała. Ona była szaloną blondynką , zakochaną sama w sobie , mają jedną wspólną cechę oboje kochali żużel.
Maciek miał co do Niej wielkie plany , chciał się z Nią ożenić. Wiedziałam o tym od paru tygodni , obiecałam , że nie puszczę pary z ust póki nie wybierze pierścionka zaręczynowego.  Sama chodziłam do technikum gastronomicznego choć to nie było to co chciałam robić ale miałam rozszerzoną biologię więc było dobrze. Chciałam zostać masażystką sportową najlepiej w KS Toruń , żeby być bliżej rodziny i przyjaciół. Moją drugą pasją była piłka nożna , lubiłam oglądać mecze , odprężały mnie , mój ukochany klub to Chelsea Londyn. Mieszkam na obrzeżach Torunia bardzo blisko Motoareny , na jednym z osiedli domków jednorodzinnych. Do szkoły dojeżdżałam autobusem , nie lubiłam tego więc często dzwoniłam po Gomólskiego lub Fajfera , ten drugi robił to z wielką chęcią. Nie wykorzystywałam go , tylko prosiłam o małą pomoc.


ZAPRASZAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ !!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz