sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział15:Zachowuje się inaczej bo....

Wczoraj odbył się mecz z Lesznem , przegraliśmy a Paweł zaliczył naprawdę średnie zawody. Zrobił 5+1 . W ostatnim biegu zaliczył upadek ale wszystko zakończyło się dobrze.Ma tylko stłuczoną rękę nie wiem czy tylko czy aż.  Kacper zrobił tylko 3 punkty a całe zawody wygrała ekipa gospodarzy - Leszno.
Leżałam w łóżku zastanawiając się co zrobić z dzisiejszym dniem. Z jednej strony chciałam sobie odpocząć przed sesjami , które mnie czekały a z drugiej strony chciałam gdzieś iść i się z kimś spotkać. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , widniała na nim 11.Wstałam z łóżka , poszłam do łazienki , wzięłam prysznic , ubrałam się , pomalowałam i z niej wyszłam. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Tam zastałam moją mamę , która akurat dziś miała wolne.
- Cześć - przywitałam się
- Cześć - odpowiedziała mi - Jak wczorajszy mecz ? - spytała
- Przegraliśmy ale nie to jest najważniejsze - powiedziałam lejąc mleko do płatków
- A co ? - dopytywała mnie
- Zdrowie Pawła i słaba forma Kacpra . Bardzo mnie to martwi - mruknęłam pijąc kawę
- A co z Pawłem ? - spytała
- Ma stłuczoną rękę - odparłam
- Martwi Cię to ? - zaśmiała się
- No tak - odparłam odkładając miskę do zmywarki
- To jeźdź do niego - uśmiechnęła się
- Ale nie wiem czy wypada tak bez zapowiedzi - mruknęłam z zastanowieniem
- Pogodziliście się , kochasz go więc leć do niego , nie możesz tracić życia na kłótnie z nim - powiedziała
- Może masz rację - uśmiechnęłam się do niej
- Zawsze mam - poklepała mnie po ramieniu
- To lecę może złapie jakiś autobus - zaśmiałam się założyłam buty i poszłam na przystanek
Miałam szczęście bo akurat jechał autobus na jego osiedle , wbiegłam do niego . Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę , Skasowałam bilet , nałożyłam słuchawki i pojechałam w kierunku jego domu. Po paru minutach znalazłam się pod jego domem. Drżącą ręką nacisnęłam dzwonek do drzwi jego domu. Po kilku chwilach otworzył mi Łukasz - jego starszy brat.
- Cześć Daria - powiedział głośno Łukasz
- Ciii on nie wie , że miałam przyjść - odparłam
- Ok nie pytam , właź - wpuścił mnie do środka - Jest u siebie chyba trafisz - płakał ze śmiechu
- Na pewno - uśmiechnęłam się
 Weszłam po schodach na górę , zapukałam do drzwi a kiedy usłyszałam proszę , zawahałam się ale po chwili weszłam. Tam go zobaczyłam , kiedy jego wzrok przeniósł się na mnie mimowolnie się uśmiechnęłam a on do mnie.
- Hej , mam nadzieje , że się nie gniewasz że wpadłam - oznajmiłam
- Hej na Ciebie nigdy - mruknął podniósł się z krzesła i podszedł do mnie i mnie objął
I znów pojawiły się dobrze znane mi motyle w brzuchu. Miło było je znów poczuć.
- Jak się czujesz ? - spytałam kiedy mnie puścił
- W porządku , dziękuje - uśmiechnął się - Świetnie wyglądasz - powiedział patrząc na mnie
- Dzięki - zawstydziłam się
- Zapomniałem , że nie lubisz komplementów - prychnął
- Lubie ale zapomniałam jak to jest je przyjmować - oznajmiłam
- No tak długo nas nie było - mruknął
- Trochę - pogłaskałam kołdrę na jego łóżku
Usiadł obok mnie , podniósł moją głowę do góry i popatrzył się w moje oczy.
- Daria chciałbym żeby było jak dawniej - poprosił
- Przecież jest - odparłam
- Rozmawiamy , śmiejemy się ale jakoś inaczej się zachowujesz - odparł
- Zachowuje się inaczej bo... - zaczęłam
 Chciałam mu powiedzieć o moich uczuciach ale przerwał nam Łukasz , kiedy nas zobaczył był mega zdziwiony ale otrząsnął się i zaczął,
- Popatrzycie chwile na Niko ? - zapytał
- Jasne - zgodziłam się wstając
- A ty gdzie lecisz ? - spytał Paweł wstając z łóżka
- Po Marcelinę - odparł
- Okeeeey - przeciągnął się Paweł - Chodźmy na dół - poprosił
Zeszliśmy na dól , do salonu . Ja zajęłam miejsce na kanapie obok Pawła. Obserwowaliśmy w milczeniu bawiącego się małego Niko. Był naprawdę słodki . Uśmiechnęłam się pod nosem. Marcelina miała szczęście , że miała kogoś takiego jak Łukasz i Niko .
- Mówiłaś coś przed tym jak przerwał nam Łukasz - powiedział
- Chciałam tylko powiedzieć , że ciągle Cię kocham - powiedziałam
Byłam zdziwiona że zebrało mi się na takie słowa . Tęskniłam za nim i miałam nadzieje , że tym razem nie da mi znów płakać , że zaczniemy od nowa.
- Też Cię kocham i tym razem nie zrobię tego samego błędu i Cię nie skrzywdzę , obiecuje - przytulił mnie położyłam głowę na jego ramieniu.
- Cio robicie ? - spytała nas miniaturka starszego z Przedpełskich
Zaczęłam się śmiać , tak , że nie mogłam przestać . Ciekawiło mnie jak wybrnie z tej sytuacji Paweł.
- Wiesz Niko jak dwoje ludzi się kocha tak jak twój tato i mama to czasem się przytulają - jakoś wybrnął
Ja zamiast go wspierać śmiałam się do łez. Myślałam , że nie wytrzymam ,że zaraz pęknę ze śmiechu. Po paru godzinach przyszedł Łukasz z Marceliną. Gdy tylko zobaczyłam Łukasza zaczęłam się śmiać.
- A tej co ?? - spytał nas Łukasz
- Nie wiem - zaśmiał się Paweł
Łukasz podniósł małego Niko i spytał się co robił jak go nie było, Jego syn powiedział mu że ja i Paweł się z nim bawiliśmy.
- I oni się przytulali - odparł Niko
Nie wytrzymałam i popłakałam się ze śmiechu . Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Dobra chodź na górę , bo widzę że zaraz tu umrzesz - śmiał się ze mnie Paweł
Miał rację musiałam iść na górę by się uspokoić. Położyłam się na łóżku Pawła i mi przeszło.
- Gdybym tam dłużej siedziała chyba bym się nie pozbierała - mruknęłam
- Domyśliłem się - powiedział
Później oglądaliśmy jakiś program w TV , rozmawialiśmy jak dawniej. Jakby między nami nigdy nie było źle . Jakby przez te sześć miesięcy nic się nie stało . Do domu odwiózł mnie po 20 .
- Trzymaj się Paweł - uśmiechnęłam się i chciałam wysiąść
- Tylko tyle ? - zapytał
- Cześć - wywróciłam oczami i pocałowałam go w policzek
- Cześć - cmoknął mnie w usta
Wysiadłam z auta i pomachałam przez szybę . Weszłam do domu a tam niespodzianka Gabi przyjechała,
- Hejka kochana co tam ? - spytałam
- U mnie w porządku a u ciebie ? - spytała mnie
- Też - uśmiechnęłam się szeroko
 - Ty i Paweł znów jesteście parą ? - spytała
- Jeszcze nie ale to kwestia czasu - odparłam - Mów co u Ciebie ? - dodałam
- Mama z tatą już wiedzą więc zostałaś tylko ty - odparła
- No więc ? - dopytywałam
- Jestem w ciąży - odparła
- Jezu . Naprawdę. Tak się cieszę. - krzyknęłam z radości .
Bardzo mocno ją przytuliłam . Cieszyłam się jej szczęściem . Później poszłam do siebie . Przebrałam się z piżamę i położyłam się spać. Choć wiąż nurtowało mnie pytanie Gabi - " Czy ty i Paweł jesteście razem" Teoretycznie nie ale oboje byśmy tego chcieli. Będziemy musieli poważnie porozmawiać.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział14: Spoko mnie pasuje. ...

Mecz w Rybniku się nie odbył z powodu opadów deszczu i złego stanu toru. Dziś miał się obyć kolejny mecz ekstraligii na naszej motoarenie z zielonogorską drużyna. Obudziłam się rano w dość dobrym humorze bo wkońcu na motoarene wraca ściganie na wysokim poziomie. Poszłam do łazienki wziąłam prysznic , ubrałam się I z niej wyszłam. Byłam sama w domu ponieważ moje siostra pojechała do Poznania razem z Mackiem a poza tym  ona i tak z nim mieszkała we Wrocławiu.  Moich rodziców nie było bo pojechali do naszych dziadków.  Zjadłam śniadanie i usiadłam na kanapie z zamiarem oglądania telewizji.  Nagle ktoś zadzwonił do moich drzwi.
- Siemka Daria co tam - do mojego domu wpakował się Kacper
- Miałam zamiar oglądac TV ale wtedy przyszedłeś ty - zaśmiałam się
- Widzę ze nie masz co robić - odparł
- Jestem sama w domu to korzystam   - powiedziałam
- Teraz mówisz - zaśmiał się - Przyprowadziłbym ci Pawła - dodał
- My nie rozmawiamy - zaznaczylam
- Wiem - mruknął
- Dobra skończmy jego temat - poprosiłam
- Spoko - zgodzil się - Idziesz dzisiaj nas wspierać?  - zmienił temat
- Oczywiście ze tak - poklepalam go po barku - Będę trzymać kciuki z całych sił - powiedziałam
- Dzięki - pokazał rząd białych ząbków
- Spoko za Ciebie zawsze - prychnęłam
- Domysliłem się , a za Pawła ? - spytał
- Też - przytaknelam - Przeciez jest naszym zawodnikiem - widziałam jego spojrzenie
- Tak sobie to tłumacz - śmiał się do łez
- Przestań taka prawda - prychnęłam
- Przeciez wiem ze go kochasz , nie musisz mnie okłamywac znam Cię jak nikt i poprostu to wiem - powiedział
- Kocham go okeey - odparłam ostro
- Spokojnie - uśmiechnął się
- Okeey - zaśmiałam się
Później spędziliśmy jeszczę pare godzin oglądając bezczynnie telewior.  Później pojechaliśmy na motoarene. Ja udałam się na trybune a Kacper poszedł to parku.  W ósmym biegu Paweł upadł na tor a moje serce stanęło jak kiedyś kiedy byliśmy jeszcze razem . Bałam się o niego chciałam tam isc ale wtedy przypomniało mi się ze my przeciez nie rozmawiamy. Spiker powiedział ze jest zdolny do jazdy wiec kamień spadł mi z serca.  Całe zawody wygrala nasza drużyna . Cieszyłam się strasznie.  Indywidualne Kacper zrobił 2+1 a Paweł 10+1 .  Po meczu do nich pobiegłam . Moje serce mówiło mi żebym do niego poszłam i tak zrobiłam . Siedział sam w swoim boksie . Podeszłam do niego.
- Paweł jak się czujesz ? - spytałam kucajac na przeciwko niego
- W porządku,  dziękuję - odparł
- Jak po meczu ? - zdałam kolejne pytanie
- Dobrze - uśmiechnął sie
- Bałam się o Ciebie - wypsnęło mi się
- Serio ? - zdziwił się
- Tak Paweł dalej jesteś dla mnie ważny - popatrzyłam w jego oczy
- Daria posłuchaj mnie przepraszam Cię za tamto nie chciałem zrywać z Tobą kontaktu . Byłem zdenerwowany i tak jakoś wyszło - powiedział
-Ciii Paweł - przyłożyłam mu palec do ust - Posłuchaj to moja wina ty starałeś się mnie odzyskać a ja Cię odtrącałam mimo że tego nie chciałam - powiedziałam
- Chciałem Cie przeprosić - złapał mnie za dłoń
- To ja powinnam - zaczęłam ale mi przerwal
- Nie bo ja bo to ja cie zostawiłem i załamałem Twoje serce - mruknął
- Juz przestań wina stoi po obu stronach - powiedziałam
- Zacznijmy jeszcze raz - odparł
- Paweł może zaczniemy od randek co ? - zaproponowałam
- Spoko mnie pasuje - uśmiechnął się
- A tak wogóle gratuluję wygranego spotkania i dobrego wyniku - powiedziałam
- Pogodziliście się - zdziwił się Ginger
- Nooo - uśmiechnęłam się
- Wkońcu - krzyknął
- Przestań się drzeć - poprosiłam przyjaciela
- Okeey a mogę jeszcze jedno pytanie zadać ? - spytał
- Jasne - zaśmiałam się
- Jesteście razem ? - spytał
- Nie - odpowiedziałam
Później wróciłam do domu , zjadłam kolacje , oglądałam magazyn,  którego gościem specjalnym był Tai Woffinden.  Następnie wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać bo następnego dnia miałam wykłady a już parę dni opuscilam.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział13:Tak ogólnie...

Wczoraj na toruńskiej motoarenie odbyły się zawody Speedway Best Pairs.  Było 7 drużyn od nazw sponsorów zawodników.  W Teamie Monster Energy wystąpili Greg Hancock,  Chris Holder i Paweł Przedpełski , który nie wyjechał na tor ani razu. Całe zawody wygrała drużyna Monstera. Zawody oglądałam z wysokości trybun,  a obok mnie siedzieli Kacper i Oskar.  Czułam się jak dawniej , Fajfer w prawdzie przyjechał tylko na zawody ale zawsze coś.  Oczywiście musieli mnie później zaciągnąć do parku . Nie chciałam tam iść bo nie chciałam rozmawiać z Pawłem,  nie byłam na to gotowa.  Moje obawy się potwierdziły i to ja wyszłam z motoareny z płaczem.  Wciąż mam w głowie nasza rozmowę.
- Cześć co u Ciebie ? - spytał mnie jakby nie wiedział 
- W porządku,  a u Ciebie ? - spytałam bez jakiej kolwiek reakcji 
- U mnie też - powiedział - Ale  nie o tym chciałem porozmawiać - dodał 
- A mnie się wydaje ze sobie wszystko wyjaśniliśmy - odparłam bez grama uśmiechu 
- Daria posłuchaj mnie , ile razy mam Cię przepraszać ? Ile razy mam prosić Cię o wybaczenie moich pojebanych błędów?  Ile jeszcze będziesz oschła w stosunku do mnie ? - złapał  mnie za barki 
-  A ty jak zachowałbyś się na moim miejscu?  - spytałam 
- Próbowałbym Cię zrozumieć i Ci wybaczyć - powiedział 
- Ja tak nie potrafię , zaufałam Ci , byłeś dla mnie wszystkim a ty tak po prostu odszedłeś bez słowa - mruknęłam 
- Każdy popełnia błędy - zaczął 
- Ale nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć - przerwała mu 
- Jak chcesz - zdenerwował się choć rzadko to robił 
- Paweł postaw się ba moim miejscu , już raz Przemek złamał mi serce nie mogła się pozbierać później pojawiłeś się ty i zrobiłeś to samo . Uwierz próbuje zapomnieć bo nadal Cię kocham ale potrzebuje czasu i odpoczynku którego swoim natarczywym zachowaniem mi nie dajesz - powiedziałam lekko 
- Nadal mnie kochasz - uśmiechnął się - I potrzebujesz odpoczynku - dodał 
- Tak - odparłam 
- Więc go dostaniesz - zaczął  - Nie będę Cię na chodził ani o Ciebie walczył - zakończył 
- Poczekaj co? - zapytałam go oszołomiona 
- Nie chcesz mnie , nie mam po co walczyć wiec odpuszczam a teraz daj mi spokój i idź juz sobie - dodał I wskazał na wyjście 
Do moich oczu napłynęły łzy.  Nie chciałam by ktoś je widział , wiec prędko wyszłam z parku . Słyszałam jeszcze ze ktoś mnie wola ale się nie odwróciłam i pobiegłam zapłakana do domu. 
Tak o to skończyła się nasza historia.  Ja leżę zapłakana w swoim łóżku a jedynym co mogę zrobić jest użalanie się nad sobą.  Nie dość że że mną zerwał to jeszcze już nie będę go widywać.  Tego nie przeżyje na pewno,  kocham go i muszę na niego patrzeć bo inaczej eksploduje z emocji. Byłam tak zrozpaczona ze zapomniałam o wykładach.  Leżałam zapłakana w swoim łóżku kiedy ktoś dobijał się do moich drzwi.
- Odczep się !!!- krzyknęłam
- To ja Kacper otwórz mi - poprosił spokojnie
Wstałam niechętnie z łóżka , otworzyłam mu drzwi , a kiedy wszedł rzuciłam się na łóżko.
- Słyszałem co się stało i szczerze to opierdoliłem Pawła i to tak konkretnie - powiedział
- I co mnie to ? - spytałam przez łzy
- Był zdenerwowany , spróbuj go zrozumieć - odparł
- Jeśli mas zamiar go bronić to możesz stąd wyjść - mruknęłam
 - Ja nikogo nie bronie ale chcę żebyś wiedziała że masz we mnie wsparcie - uśmiechnął się
- Serio ? - zdziwiłam się
- Tak jesteś moją przyjaciółka ponownie się uśmiechnął - Nie załamuj się będzie dobrze - dodał
- Może masz rację , muszę się nauczyć bez niego żyć - stwierdziłam
- Ja tego nie powiedziałem - podniósł ręce w obronnym geście
- Spoko nie powiem mu - uśmiechnęłam się lekko
- Ubieraj się idziemy na spacer jest tak ładna pogoda ze nie możesz siedzieć tu cały czas - odparł
 - Muszę się ogarnąć - powiedziałam
- Mam czas poczekam - zaśmiał się
 - OK - mruknęłam
Wzięłam rzeczy i udałam się do łazienki kiedy zobaczyłam się w lustrze stwierdziłam ze nie obejdzie się bez makijażu bo wyglądała jak potwór . Oczy całe napuchnięte z worami pod oczami.  Wzięłam szybki prysznic,  pomalowałam się , ubrałam się I z niej wyszłam . Byłam nawet zadowolona z efektu.
- No od razu lepiej - stwierdził Gomolski
- Przestań . Idziemy ?- spytałam
- Jasne , Chodźmy - złapał mnie za nadgarstek i poprowadził w stronę drzwi.
Szliśmy po jednym z toruńskich parków.  Było ciepło i słonecznie tak jak lubiłam.  To poprawiło mi humor.
- Jak przed inauguracją? - spytałam mojego towarzysza
- Jest okey,  zero stresu - odparł
- Będę trzymać kciuki - pokazałam mu zaciśnięte kciuki
- Nie jedziesz z nami do Rybnika?  - spytał
- Nie , wole posiedzieć  w Toruniu - wyjasnilam
- Rozumiem Cię - klepnął mnie po ramieniu
- Dam rade - odparłam choć nie byłam tego pewna
- Na pewno - powiedział -Co u Gabi ? - zmienił temat
- Planują ślub z Maćkiem - odparłam
- Wiem to mi mówił jak ostatnio z nim gadałem - powiedział - Będziesz świadkiem?  - spytał
- Tak przecież to moja siostra - powiedziałam
- Ona się o Ciebie martwi - wyrwało mi się
- Nie musi mam wszystko pod kontrolą - skłamałam
- Właśnie widziałem - machnął ręką
- Dam rade , nie możecie na mnie cały czas dmuchać,  muszę się parę razy poparzyć by potem wiedzieć komu ufać - powiedziałam
- Ona boi się ze znów nikomu nie powiesz tak jak było w przypadku Przemka - podrapał się po jego rude czuprynie
- Nie musi - byłam trochę zła
- Wiem ze to dla Ciebie drażliwy temat ale mi możesz wszystko powiedzieć - zaczął
- Wiem Kacper - Złapałam go za nadgarstek - Będę chciała pogadać to zadzwonię   - powiedziałam - Przecież mnie znasz  - dodałam
- Chyba ze wszystkich najlepiej - stwierdził
- Chyba tak - zaśmiałam się
Miał rację to z nim rozmawiałam o wszystkim , zwierzałam mu się ze wszystkiego. Kochałam Go jak brata chyba bardziej jak przyjaciela. Oboje nie chcieliśmy nic więcej chociaż trudno w to uwierzyć bo ponoć przyjaźń damska męska nie istnieje,  a jednak. W naszym przypadku tak jednak było.
- O czym myślisz? - zapytał mnie po chwili
- Tak ogólnie - odparłam
- A zdradzisz rąbka tajemnicy ? - uśmiechnął się
- Ogólnie o naszej przyjaźni , niektórzy zastanawiają się czy istnieje przyjaźń damsko - męska , wystarczy popatrzeć na nas - wyjaśniałam
- Istnieje mała złośnico - poczochrał mi włosy
- Przestań tak robić bo nie będziemy się przyjaźnić - krzyknęłam na cały park
- Nie krzycz - poprosił
- Boisz się , że fanki się zlecą ? - spytałam
- Tak , a wole spędzić trochę czasu z Tobą a nie z natarczywymi laskami - odparł
- One wiedzą , że je tak nazywasz ? - spytałam
- Chyba nie - zaśmiał się
- Jesteś do niezniesienia - śmiałam się do łez
- Sprawiłem , że znów się uśmiechasz - powiedział
- Dziękuje Ci - pocałowałam go w policzek
- A to za co ? - spytał
- Za całokształt - uśmiechnęłam się - Ty jeden nie zostawiłeś mnie w ciężkim dla mnie czasie , wręcz przeciwnie zostałeś ze mną - dodałam
- Czego nie robi się dla przyjaciółki - odparł
- Ja zrobiłabym dla Ciebie to samo - mruknęłam
- Wiem - uśmiechnął się
Później szliśmy w milczeniu , nie chcieliśmy nic mówić by nie zepsuć chwili. Było ciepło a mi poprawił się humor , wiem że głównie o to Kacprowi chodziło , no i to mu się udało. Byłam mu wdzięczna , że był uparty i gdzieś mnie wyciągnął. Odprowadził mnie do domu , bo tam stał jego bus. Kiedy doszliśmy pod mój dom , zobaczyłam innego busa - mojego przyszłego szwagra Maćka.
- Dzięki za miły dzień i że mnie wyciągnąłeś z domu , pewnie gdyby nie ty nadal bym tu tkwiła i płakała a tak to na chwile zapomniałam o znajomym bólu w klatce piersiowej - podziękowałam
- Cała przyjemność po mojej stronie - wskazał na siebie z uśmiechem
- Zapamiętam - uśmiechnęłam się
- Będę lecieć bo jeszcze muszę wpaść na Moto - odparł
- Okeey - przytuliłam go - To cześć - pomachałam mu
- Cześć - pomachał mi po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał
Sama udałam się do domu , gdzie zobaczyłam swoją siostrę , Maćka i rodziców rozprawiających o ślubie.
- O jest nasza zguba , jak się czujesz ? - spytała mnie moja siostra Gabi
- W porządku - uśmiechnęłam się lekko
- Gdzie byłaś ? - spytała moja mama
- Z Kacprem na spacerze chciał poprawić mi humor i szczerze udało mu się to - odparłam
- To dobrze bo nie mogłam patrzeć jak się meczysz - mruknęła
- Nic mi nie jest - stwierdziłam
- Wszyscy wiemy ile Cię to kosztuje , ten ból , który w sobie odczuwasz , wszyscy widzimy jak się męczysz i to , że Kacper jest częścią Twojego życia nas cieszy - uśmiechnęła się do mnie Gabi
Nagle zadzwonił mi telefon , zobaczyłam napis " Paweł" , nie odebrałam , nie chciałam dalej cierpieć.
- Kto to ? - spytał Maciek
- Paweł - mruknęłam
- Nie odbierzesz ? - spytał
- Jak widać nie - odłożyłam telefon na stolik i wyszłam do kuchni
Tam odgrzałam sobie jedzenie , po czym je zjadłam a brudny talerz  umyłam. Weszłam do salonu , siadłam koło mojej siostry , która przeglądała katalog z kwiatami ślubnymi.
- Daria a ty jakie byś wolała ? - spytała mnie - Niebieskie czy różowe ? - dodała
- Ja niebieskie ale ty raczej różowe - odparłam z uśmiechem
- Wyobrażasz sobie Maćka stojącego pośród różowych róż ? - spytała
- Nie - zaczęłam się śmiać
- Może czerwone bo to kolor miłości ? - spytała moja mama
- Już lepsze - odparł Maciek
- Ja to bym chciała w kolorach mojej ukochanej drużyny - rozmarzyłam się
- Żółto , niebiesko , białe - odparła Gabi - Nie mogę tego wykorzystać bo Maciek jeździ we Wrocławiu ,a oni mają inne barwy - dodała
- Ja powiedziałam , że ja bym tak zrobiła ty nie musisz - powiedziałam
- Jak będziesz brać ślub to tak będzie - zaśmiała się
- Ja nie wezmę ślubu , ja będę wolnym strzelcem do końca życia - powiedziałam wstając
- Głupia jesteś - mruknęła
- Jestem głupia tak , ciekawe jak ty byś się zachowała na moim miejscu i to Maciek Cię tak potraktował , a wcześniej jakiś inny chłopak , też byś tak uważała - powiedziałam ostro i wyszłam z pokoju nie chcąc się z nią więcej kłócić
Tam trzasnęłam drzwiami i włączyłam sobie muzykę . Tylko ona potrafiła mnie uspokoić , a jego nowa płyta tak jak poprzednie była wspaniała. On pomagał mi zapomnieć , kiedy piosenka się skończyła , włączyła mi się kolejna. A później sama włączyłam swoją ulubioną piosenkę z płyty. Kiedy zobaczyłam , która godzina postanowiłam , że pójdę się ogarnąć , wzięłam piżamę i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , wytarłam ciało , ubrałam się i z niej wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka.

poniedziałek, 28 marca 2016

Rozdzial12: Juz ja się z nim policze...

Wszystko się ułożyło. Ja skończyłam szkole i rozpoczęłam studia na wydziale rehabilitacji na jednym z toruńskich uniwersytetow. Kacper nadal u nas jeździ co mnie cieszy ponieważ miałam przy sobie chodź jednego z przyjaciół.Oskar jeździ teraz w pierwszoligowej drużynie z Gdańska rzadko sie widywalismy ale zawsze znalazł dla mnie czas. Jeśli chodzi o Pawła... hmm wybaczyłam mu ale nie jesteśmy razem.  Ciężko mi jest po tym wszystkim tak po prostu zapomnieć i zacząć od nowa.  Przyjaznimy się on się o mnie stara wiadomo chce to naprawić zobaczymy co przyniesie los.
Dziś na motoarenie odbył się specjalny mecz dla Darcy"ego Wada. Przyjaciele Darcy"ego vs. Get Well Toruń.  Drużynę przyjaciół reprezentowali : Chris Holder,  Davey Watt,  Tai Woffinden,  mój przyszły szwagier Maciej Janowski,  Anderas  Jonsson,  Rune Holta i brat Chrisa - Jack Holder.  Natomiast w drużynie z Torunia jechali : Martin Vaculik,  mój przyjaciel Kacper Gomolski,  Adrian Miedziński,  Grzegorz Walasek, Greg Hancock,  mój były Paweł Przedpełski oraz Dawid Krzyżanowski. Mecz wygrali zawodnicy miejscowej drużyny 51- 39. Dochód z zawodów zostanie przekazany na rehabilitacje Darcy"ego.
Siedziałam właśnie w busie Gingera czekałam na niego aż się ogarnie z zawiezie mnie do domu.  Wiedział ze mimo że wybaczyłam Pawłowi chce ograniczyć z nim kontakt.  Oczywiście nadal go kochałam ale nie byłam gotowa na widywanie go codziennie.  Obiecał ze mnie odwiezie a teraz cały czas gdzieś latał.  Miałam na sobie to i szczerze mówiąc było mi trochę chłodno.
- No nareszcie ile można czekać ? - spytałam Gomólskiego gdy tylko wszedł do busa
- Przepraszam Cię Paweł mnie zatrzymał - powiedział
- Jak juz się z nim policze - odparłam ostro
- Długo będziesz się na niego boczyc?  -spytał
- Ja sie na niego nie boczę,  ja mam do niego żal a to jest co innego , zapamiętaj to sobie - pogroziłam mu palcem
- Ok - mruknął poczym natychmiast ruszył
- Kacper przepraszam za to ze na Ciebie naskoczylam ale nie lubię o nim gadac , zrozum - powiedziałam po chwili milczenia
- Rozumiem jesteś inna niż wtedy kiedy zostawił Cię Przemek - oznajmił
- Wtedy miałam waszą trójkę a teraz zostałeś mi tylko ty - lekko się uśmiechnęłam
- Frędzel dalej jest Twoim przyjacielem tylko ze nie ma go na miejscu - zaznaczył - A Paweł czeka aż Ci przejdzie - dodał
- To sobie jeszcze poczeka - prychnęłam
- Domyślam się - uśmiechnął się szeroko - Jesteśmy na miejscu - dodał wskazując na mój dom
- Dzięki - przytuliłam do na pożegnanie
-  Proszę - powiedział I się uśmiechnął
Wyszłam z auta i poczlapalam do domu , gdzie czekała na mnie moja rodzina.  Nie myliłam się siedzieli na kanapie i oglądali telewizję.  Gabi przytulała się do Maćka,  słodko wyglądali . Popatrzyłam na nich zastanawiając się czy ja też tak będę mogła.  Czy przezwyciężę ból i ponownie komuś zaufam. Tego nie wiedziałam.
- O jestes nareszcie - powiedziała - Co tak długo ? - dodała
- Musiałam czekać na Kacpra a ten zagadał się z Pawłem - wyjasnilam
- Aha no dobrze - machnęła ręką - Chcesz to obiad jest w lodówce - powiedziała
- Nie chce , pójdę do siebie - wskazałam na schody
- Dziecko musisz jeść - powiedziała ostro
- Nie chce - zdenerwowałam się
- Daj jej spokój - poparł mnie tato
- Dzięki tato , a teraz przepraszam pójdę do siebie - odparłam
Popędziłam schodami na górę i weszłam do swojego pokoju , zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam płakać.  Dlaczego mnie się nie układa?  Dlaczego to ja musiałam cierpieć mimo iż na to nie zasłużyłam? Dlaczego to mnie zostawili chłopcy?  Pozwalałam swoim łzy płynąć po moich policzkach. Musiałam wkońcu wziąć się za siebie ale nie bardzo potrafiłam.  Niby wybaczyłam Pawłowi ale w głębi serca czułam ze nie potrafię tego zrobić.  Udaje przed wszystkim ze jest dobrze a tak nie jest. Czuje się samotna i opuszczona. Co noc dławię się łzami by nikt nie wiedział ze płacze , później rano wstaje i udaje że jest dobrze.  Jestem tym naprawdę zmęczona.  Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu widniał napis " GINGER" co on chce ? Odebrałam bez wahania.
- Halo - powiedziałam zachrypniętym głosem
~Spalas?  - spytał
- Tak a co się stało?  - skłamałam
~Myślałem ze pójdziesz ze mną na imprezę?  - spytał
- Wiesz co chętnie , musze odpocząć od tego całego myślenia - odparłam
~ O kim lub o człym tak myślisz ?- spytał
- O wszystkim i o niczym - sklamalam po raz drugi
~ Ok to kiedy po Ciebie przyjechać?  - spytał
- Za godzinkę - oznajmiłam
~ W takim razie do zobaczenia - czułam ze uśmiecha się do słuchawki
Gdy tylko się rozłączył rozpoczęłam przygotowania do imprezy. Wzięłam prysznic , pomalowałam się , ubrałam się , ułożyłam fryzurę i parę minut przed przyjazdem Gomólskiego byłam gotowa. Zeszłam na dół  a tam od razu rozpoczęły się pytania.
- Gdzie ty idziesz ? - spytała moja mama
- Na imprezę, musze się rozerwać bo czuję że eksploduje - oznajmiłam
-  A z kim ? - spytał mój ojciec
-  Z Gomólskim - powiedziałam
- Bardzo bezpiecznie niech się Państwo nie martwią Kacper nie pozwoli jej zrobić głupoty - odezwał się Maciej
Wysłałam mu najszerszy uśmiech jaki potrafiłam zrobić w ramach podziękowań.  Wiedziałam że wygrałam tw małą wojnę. Po chwili usłyszałam klakson co oznaczało ze mój wydawca przyjechał.  Wyszłam z domu nie patrząc na rodziców,  przeszłam przeź bramkę i Wsiadłam do znajomego busa.  Usmiechałam się od ucha do ucha wsiadajac od strony pasażera.
- Witam Pana Panie Gomolski - przywitałam się
- Witam Panią Panno Milewska - zaśmiał się
Pojechaliśmy do jednego z klubów w Toruniu,  tam okazało się ze są wszyscy Chris , Tai po prostu wszyscy którzy jechali w dzisiejszych zawodach. Piłam,  tańczyła,  bawiłam się świetnie zapominając o zmartwieniach i problemach.  Najwięcej tańczyłam z Kacperem.  Kiedy wszyscy byli już pijani oprócz Gomolskiego który przyjechał autem rozpoczęło się karaoke. Wszyscy cos śpiewali , a kiedy przyszła moja kolej zaspiewałam Love Yourself Justina Biebera.  Później poszliśmy jeszcze więcej pić , byłam już tak pijana ze zaczęłam tańczyć na stole. Ginger zdjął mnie z niego przerzucił przez ramię i zaniósł do samochodu poczym odwiozl mnie do domu.

______________________________________________________ Kochani!
Przepraszam za długa nieobecność ale musiałam uporządkować swoje sprawy.  Teraz kiedy żużel pomalutku wraca czuje ze dostaje coraz więcej weny.  Postaram się wrzucać posty regularnie.
Kto był dziś na Motoarenie lub na innym stadionie niech pisze s komentarzach jak było.  Czekam z niecierpliwością.
Wasza Wardowa96 :)
Buziaki , Dobranoc

piątek, 30 października 2015

ROZDZIAŁ11: To musi być Twoja decyzja...

Niestety Przemek wyjechał do Australii , by towarzyszyć bratu na zawodach a ja ponownie zostałam ze swoim bólem. Chciałam , żeby został ale wiedziałam jaki Piotrek jest dla Niego ważny. Odwiozłam ich na lotnisko co okazało się błędem bo tam spotkałam Jego - Pawła w towarzystwie jakiejś nieznanej mi dziewczyny.
**
Wchodząc do hali zobaczyłam Jego , od razu go poznałam, a do moich oczu po raz kolejny napłynęły łzy. Nie chciałam by widział , że płaczę. Złapałam idącego obok mnie Przemka za nadgarstek, popatrzył na mnie z góry i otarł łzy z mojego policzka. Uśmiechnęłam się. Tylko On znał mnie najlepiej , czego ja się spodziewałam , że koś da radę mi Go zastąpić?? Byłam jakaś głupia. Podeszliśmy do sztabu szkoleniowego z Rafałem Dobruckim na czele. 
- Dzień dobry trenerze , melduje wykonanie zadania - lekko się uśmiechając
- Dzień dobry  Daria , dziękuje bez Ciebie by się spóźnili - odparł 
- A tam daliśmy radę - powiedziałam 
- Poznajcie do Michalina - nagle wypali Paweł - Moja nowa dziewczyna - dodał 
- Maja - ścisnęłam jej dłoń i odwróciłam się przodem do Piotrka 
- Majka dasz radę parę dni bez Przemka?? - spytał mnie brat mojego ex 
- Raczej - odparłam 
- O czym gadacie ? - wtrącił Przemo 
- O Tobie - odparłam 
- Chętnie posłucham - nastawił się 
- Psss chciałbyś - mruknęłam i złożyłam pocałunek na jego policzku 
- OO wróciliście do siebie - krzyknął młodszy Pawlicki na całą hale 
- Nie , jesteśmy przyjaciółmi - odparłam - Nie mam ochoty na związki - dodałam 
- Jak chcecie - powiedział z uśmiechem - Mała trzymaj się jak my będziemy w Aussie dobrze?? - spytał 
- Jasne ale będę za Wami tęsknić - przytuliłam Piotrka 
- Będę leciał pożegnajcie się - uśmiechnął się puszczając mnie 
- Przemek - nie wiedziałam co powiedzieć 
- Jak wrócę zabiorę Cię na jakieś zajebiste wakacje - odparł przytulając mnie 
- Nie mogę opuszczać szkoły - mruknęłam 
- Jak Cię tydzień nie będzie to może nie umrą co?? - spytał patrząc na mnie z góry 
- Chyba nie - uśmiechnęłam się 
- Przemek chodź - krzyknął Maksym Drabik
- Muszę lecieć - odparł 
- Słyszę napisz wiadomość jak dolecisz ok?? - spytałam 
- Jasne ale to będzie jutro - mruknął 
- Wiem - uśmiechnęłam się blado 
- Dasz radę ?? - spytał 
- Chyba - odparłam 
- Przemek chodź - krzyknął tym razem Adam Skórnicki 
- Leć już - puściłam go 
- To cześć - powiedział 
- Hej - powiedziałam 
A on odszedł do kolegów mnie zostawiając z tą lafiryndą , byłam naprawdę zdruzgotana. Miałam nadzieje , że Oni za niedługo wrócą bo ich potrzebuje. Wyszłam z lotniska , wsiadłam do swojego auta. Napisałam jeszcze telefon do ręki i napisałam emsa 
D: Miłej podróży :** Będę tęsknić ...
P: Dziękuje :* Ja też :P 
Odpaliłam silnik samochodu i ruszyłam w drogę powrotną do Torunia...
**

Tak wyglądało nasze pożegnanie. Było mi przykro i parę dni płakałam. Po raz kolejny czułam pustkę , byłam zagubiona we własnych uczuciach. Z jednej strony tęsknota za przyjacielem , a z drugiej ze chłopakiem którego bardzo mocno kochałam. Oboje mnie zawiedli , ale jeden przeprosił i teraz jest przy mnie kiedy nie ma drugiego. Masakra jakaś. Leżałam na łóżku zastanawiając się nad życiem kiedy zadzwonił mi telefon. Zobaczyłam , że to Oskar odebrałam. 
- Hej Daria masz ochotę na spacer?? - spytał mnie Fajfer 
- Nie koniecznie spacer ale coś co poprawi mi humor - odparłam 
- Kino? - zaproponował 
- Może być ale na co idziemy?? - spytałam go 
- Na co będę miała ochotę - mruknął 
- W taki razie ok. Przyjedź po mnie za godzinę?? - spytałam 
- Jasne - powiedział 
- To cześć - powiedziałam i rozłączyłam się 
Stylizacja sweter :)Wstałam z łóżka i postanowiłam się przebrać. Tak nie pójdę- pomyślałam patrząc na moje dotychczasowe ubranie.Przeglądałam swoją szafę w poszukiwaniu czegoś co by nadawało się na spotkanie z przyjacielem. W końcu wybrałam , byłam zadowolona bo to nie wyglądało na nic zobowiązującego.Pomalowałam się , włosy zawiązałam w wysokiego kucyka i wyszłam z pokoju. 
- Hej dobrze wyglądasz- powiedział Maciek 
- Dzięki - uśmiechnęłam się 
- Wybierasz się gdzieś ?? - spytała Gabi
- Idę do kina z Oskarem ale tak po przyjacielsku - uśmiechnęłam się do nich 
- Przyda Ci się jakiś wypad bo przez ostatnie dni wyglądałaś strasznie - powiedziała moja starsza siostra 
- Kiedy zostawił Cię Paweł byłaś taka zagubiona , załamana , ale kiedy zadzwoniłaś do Przemka zmieniłaś się byłaś szczęśliwa - odparł Maciek
- Było ciężko ale jakoś z tego wybrnęłam - mruknęłam 
- Jakoś po Jego wyjeździe nadal byłaś smutna i nadal jesteś - wtrąciła moja mama
- Oj no bo tylko On mnie rozumie - mruknęłam - Z resztą nie ważne , wychodzę - powiedziałam wzięłam kurtkę i wyszłam z domu 
Tam wsiadłam do samochodu przyjaciela. 
- Gdzie jedziemy?? - spytałam go 
- Do kina - uśmiechnął się 
Kiedy tam dotarliśmy wybraliśmy na film. Zrobiliśmy sobie selfie , który wstawiłam na różne portale społecznościowe z podpisem. 
Małe spotkanie towarzystwie :) z Oskarem ;)
Weszliśmy na sale kinową zajmując swoje miejsca. Wzięłam kubeł z popcornem i zaczęłam go jeść. Wiadomo film mnie wciągnął , ale widziałam po Oskarze , że jego nudzi. No ale czego nie robi się dla przyjaciółki. Po skończonym repertuarze pojechaliśmy na pizzę , bo przecież ten tłumok zgłodniał.
- Gdzie chciałbyś teraz jeździć ?? - spytałam go 
- Sam nie wiem chyba 1 liga - odparł - Sama wiesz , że trudno jest przejść z juniora na seniora 
- To musi być Twoja decyzja - odparłam 
- Wiem - uśmiechnął się zajadając się pizzą 
Później odwiózł mnie do domu, weszłam a wszyscy patrzyli na mnie jak na jakąś obcą osobą. Na szczęście była taka pora , że mogłam położyć się spać. Wzięłam prysznic, umyłam głowę, położyłam się do łóżka i zasnęłam.
 

piątek, 16 października 2015

ROZDZIAŁ10:Że do Torunia??...

I znów ten znajomy ból , był nie do wytrzymania. Chciałam żeby ustał , żeby przestało mnie boleć serce. Po raz kolejny ktoś zbabrał mi życie , rozwalił moje serce na milion najmniejszych kawałeczków.Znów uczucie pustki nie tylko w sercu ale także życiu. Brakowało mi Pawła ale najwidoczniej tak musiało być. Zostawił mnie nie mówią dlaczego. Czy ja byłam aż taka zła?? Wszystko szło po mojej myśli , aż do teraz , do chwili kiedy nastał mój najgorszy dzień życia.  Padał deszcz , było zimno mieliśmy się jak zwykle spotkać ale On mnie wystawił, więc poszłam do Niego do domu i chciałam pogadać. A on wyjeżdża z tekstem , że nie mogę z Nim być. Zdenerwowałam się ale nie miałam siły już protestować. Płakałam pytając dlaczego?? Powiedział , że nie jestem dla niego. Uderzyłam go w twarz , a on na to , że nie wie co we mnie widział. Wybiegłam z jego domu , prosto na padający z nieba deszcz chciałam uciec stamtąd najszybciej jak się dało.
Teraz leże z głową pod kocem nie chcąc nikogo widzieć , telefon wciąż dzwonił ale ja go nie odbierałam. Ciągle miałam jego słowa w głowie " Co ja w Tobie widziałem??" Mój płacz nie ustępował. Jak ja miałam ufać ludziom , gdy to właśnie najbliższe osoby mnie raniły. Życie po raz kolejny dawało mi kopa w dupę a ja musiałam tylko jakoś to przetrwać. Ale jak?? Kiedy nie da się żyć z tak okropnym bólem. Moja babcia miała w zwyczaju "Klin klinem trzeba zwalczać ". Nigdy wcześniej nie wiedziałam o co w tym chodzi ale teraz już miałam o tym jakie kolwiek pojęcie. Musiałam wziąć się w garść i pokazać światu , że potrafię żyć dalej. Wyciągnęłam rękę po telefon , spojrzałam na wyświetlacz 20 nieodebranych połączeń od Pawła. Ciekawe co chciał. Nie oddzwonię do niego. Nigdy w życiu. Mam to gdzieś. Wybrałam całkiem inny numer , sama nie spodziewałam się tego po sobie.
~ Halo - usłyszałam tak bardzo znany mi głos
- Hej miałbyś czas do mnie przyjechać?? - spytałam go - Potrzebuje wsparcia - mruknęłam niechętnie do słuchawki
~ Że do Torunia?? - spytał męski głos
- Tak - powiedziałam , a z moich oczu ponownie popłynęły łzy
~ Dobra będę ale nie wiem ile mi to zejdzie - powiedział
- Dziękuję Ci - mruknęłam płaczącym głosem
~ Płakałaś?? - spytał
- Później Ci powiem- odparłam
~ Ok to jadę do Ciebie jak najszybciej - powiedział
- Uważaj na siebie - poprosiłam
~ Zawsze uważam - czułam , że uśmiecha się do słuchawki
- To dobrze- powiedziałam - Cześć - mruknęłam i rozłączyłam się
Wkońcu udało mi się jakoś zwlec z łóżka. Podeszłam do lustra to był błąd. Wyglądałam jak jakieś niedorobione dziecko. Postanowiłam , że pójdę wziąć prysznic. Wzięłam świeżą bieliznę , ręcznik i wyszłam do łazienki. Kiedy już skończyłam uświadomiłam sobie , że nie wzięłam ze sobą żadnych rzeczy. - Wyjdę tak - pomyślałam no i idę a to napotkam się na Macieja.
- Co ty tutaj robisz ?? - spytałam całkiem speszona
- Mieszkam narazie , jak byś ostatnio była na kolacji to byś wiedziała - powiedział
- Sory nie byłam w stanie -oznajmiłam
- Słyszałem przykro mi - mruknął
- Mnie też - powiedziałam - Pójdę już - wskazałam ręką na swój pokój
- Ok do zobaczenia później - zaśmiał się
- Jasne - powiedziałam i z pośpiechem poszam do pokoju
Stylizacja Na jesieńJapierdole czy tylko ja robię sobie obciach przed przyszłym szwagrem. Nie ma co. Widział mnie wprawdzie w stroju kąpielowym ale sexi bielizna którą miałam aktualnie na sobie to coś zupełnie innego. Pośpiesznie ubrałam ciuchy na siebie i pomalowałam się.Wyglądałam w miarę Ok , więc zeszłam na dół coś zjeść.
- Hej jak się czujesz?? - spytała mnie Gabi gdy tylko weszłam do kuchni
- Jakoś - stwierdziłam i popatrzyłam na swoje chude nogi
- Wszystko się ułoży - uśmiechnęła się do mnie
- Napewno - odparłam
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka , trochę się zawahałam bo bałam się , że to On. Bałam się dnia kiedy ponownie go spotkam, kiedy spojrzę mu w oczy. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Stał w nich On , wysoki brunet w okularach z szerokim uśmiechem na ustach. 
- Jestem - powiedział otwierając szeroko ramiona
- Hej , przepraszam , że byłam na Ciebie nie miła - wykrztusiłam z siebie
- Oj wybaczam , sam nie byłem idealny - uśmiechnął się
I oto cały Przemysław Pawlicki. To on był moim pierwszym chłopakiem i to on znał mnie najlepiej. Nie będąc razem nie mieliśmy takiego kontaktu ale chciałam go odnowić a równocześnie zapomnieć o kimś kto bardzo mnie zrani. Co przyniesie los?? Zobaczymy.


sobota, 10 października 2015

ROZDZIAŁ9: Teraz już dobrze....

Stylizacja kobieta w czerniKoniec sezonu był dla mnie i Pawła jakimś koszmarem. Mój chłopak nie pojechał w GP w Toruniu z powodu złamania kości śródręcza. Chciał się pokazać ale wiadomo zdrowie jest ważniejsze. Sama byłam smutna , że nie pojechał ale jego zdrowie stawiałam na pierwszym miejscu. Mieliśmy więcej czasu dla siebie ale ja miałam jeszcze więcej natłoku nauki. Weekendu były w zupełności nasze wspólne . Dziś pojechaliśmy razem do Lublina , wiadomo mecz Polska - Reszta Świata. Miał w nim jechać ale kontuzja go wyeliminowała. Zastąpi go Grzegorz Zengota. Siedziałam obok niego w busie, oglądając widoki za oknem.
- Kochanie jak myślisz kto wygra?? - zapytał mnie Paweł
- No jak kto Polska - uśmiechnęłam się
- W sumie - mruknął
- Paweł zatrzymasz się na jakieś stacji benzynowej ?? - spytałam go
- Tak , a czemu?? - spytał
- Sikać mi się chce - powiedziałam szczerze
- Uwielbiam Twoją szczerość - odparł z uśmiechem
- A ja uwielbiam Cię w całości - uśmiechnęłam się
- Wiem ja Ciebie też - mruknął
Jak chciałam zatrzymał się na najbliższej stacji , poszłam do łazienki , wracając kupiłam dla siebie i Pawełka kawę. Weszłam do auta i podałam mu kawę.
- Dziękuje piękna - pocałował mnie z policzek
- Proszę - uśmiechnęłam się szeroko
Kiedy dojechaliśmy do Lublina , odetchnęłam z ulgą . Nie lubiłam jeździć autem ale nie chciałam mówić tego Pawłowi. Ostatnio źle się czułam. Nie wiedziałam dlaczego. Byliśmy w mieście gdzie żużel był na poziomie 2 ligi ale i tak wyglądało to okeey. Zadzwonił mi telefon. Odebrałam po chwili.
- Halo - powiedziałam do słuchawki
- Hej jesteście w Lublinie ?? - spytała mnie moja siostra
- Tak - odpowiedziała - Spotkamy się ?? - spytała
- Jasne - odparłam
- To przyjedźcie na rynek , my tam siedzimy - powiedziała
- Okeey będziemy - uśmiechnęłam się
- To cześć - rozłączyła się
- Kochanie podjedź na rynek bo Gabi i Maciek tam są - uśmiechnęłam się
- Jasne - uśmiechnął się
Podjechaliśmy pod rynek i stamtąd udaliśmy się pieszo wyznaczonym kierunku. Znaleźliśmy ich po 5 minutach.
- Hej - przytuliłam swoją siostrę  
- Hej dobrze wyglądasz - stwierdziła
- Ty też - uśmiechnęłam się - Cześć Maciek - przywitałam się ze szwagrem
- Hej Daria - delikatnie się uśmiechnął
- Siemka Paweł jak ręka - spytał Maciek mojego chłopaka
- Już teraz dobrze - uśmiechnął się
Później już wszystko szło dobrze , gadaliśmy o głupotach , śmialiśmy się. Było nam naprawdę dobrze. Mogła bym tak siedzieć cały dzień. Było trochę słońca ale chłodno. Miło się siedziało ostatnie chwile słońca były ważne bo poziom endorfin szczęścia się podnosi.
- Kiedy ślub ?? - spytałam siostrę gdy zostałyśmy we dwie
- Nie wiemy jeszcze - odparła
- Jak to myślałam , że Maciek chce jak najszybciej - powiedziałam
- Chce ale ja się boję - odparła
- Pierdolisz?? Jak to ? - zdziwiłam się
- Nie przeklinaj - powiedziała - Poprostu. Kocham Go ale zawsze ma się wątpliwości - zauważyła
- W sumie racja - uśmiechnęłam się i wypiłam napój do dna
- No widzisz -zaśmiała się
Później siedzieliśmy już tylko we dwójkę , bo Maciek musiał jechać na stadion. Nic ma się nie chciało. Chciałam tylko tak siedzieć i nic nie robić. Było naprawdę cudownie. Później pojechaliśmy na stadion.