Wczoraj na toruńskiej motoarenie odbyły się zawody Speedway Best Pairs. Było 7 drużyn od nazw sponsorów zawodników. W Teamie Monster Energy wystąpili Greg Hancock, Chris Holder i Paweł Przedpełski , który nie wyjechał na tor ani razu. Całe zawody wygrała drużyna Monstera. Zawody oglądałam z wysokości trybun, a obok mnie siedzieli Kacper i Oskar. Czułam się jak dawniej , Fajfer w prawdzie przyjechał tylko na zawody ale zawsze coś. Oczywiście musieli mnie później zaciągnąć do parku . Nie chciałam tam iść bo nie chciałam rozmawiać z Pawłem, nie byłam na to gotowa. Moje obawy się potwierdziły i to ja wyszłam z motoareny z płaczem. Wciąż mam w głowie nasza rozmowę.
- Cześć co u Ciebie ? - spytał mnie jakby nie wiedział
- W porządku, a u Ciebie ? - spytałam bez jakiej kolwiek reakcji
- U mnie też - powiedział - Ale nie o tym chciałem porozmawiać - dodał
- A mnie się wydaje ze sobie wszystko wyjaśniliśmy - odparłam bez grama uśmiechu
- Daria posłuchaj mnie , ile razy mam Cię przepraszać ? Ile razy mam prosić Cię o wybaczenie moich pojebanych błędów? Ile jeszcze będziesz oschła w stosunku do mnie ? - złapał mnie za barki
- A ty jak zachowałbyś się na moim miejscu? - spytałam
- Próbowałbym Cię zrozumieć i Ci wybaczyć - powiedział
- Ja tak nie potrafię , zaufałam Ci , byłeś dla mnie wszystkim a ty tak po prostu odszedłeś bez słowa - mruknęłam
- Każdy popełnia błędy - zaczął
- Ale nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć - przerwała mu
- Jak chcesz - zdenerwował się choć rzadko to robił
- Paweł postaw się ba moim miejscu , już raz Przemek złamał mi serce nie mogła się pozbierać później pojawiłeś się ty i zrobiłeś to samo . Uwierz próbuje zapomnieć bo nadal Cię kocham ale potrzebuje czasu i odpoczynku którego swoim natarczywym zachowaniem mi nie dajesz - powiedziałam lekko
- Nadal mnie kochasz - uśmiechnął się - I potrzebujesz odpoczynku - dodał
- Tak - odparłam
- Więc go dostaniesz - zaczął - Nie będę Cię na chodził ani o Ciebie walczył - zakończył
- Poczekaj co? - zapytałam go oszołomiona
- Nie chcesz mnie , nie mam po co walczyć wiec odpuszczam a teraz daj mi spokój i idź juz sobie - dodał I wskazał na wyjście
Do moich oczu napłynęły łzy. Nie chciałam by ktoś je widział , wiec prędko wyszłam z parku . Słyszałam jeszcze ze ktoś mnie wola ale się nie odwróciłam i pobiegłam zapłakana do domu.
Tak o to skończyła się nasza historia. Ja leżę zapłakana w swoim łóżku a jedynym co mogę zrobić jest użalanie się nad sobą. Nie dość że że mną zerwał to jeszcze już nie będę go widywać. Tego nie przeżyje na pewno, kocham go i muszę na niego patrzeć bo inaczej eksploduje z emocji. Byłam tak zrozpaczona ze zapomniałam o wykładach. Leżałam zapłakana w swoim łóżku kiedy ktoś dobijał się do moich drzwi.
- Odczep się !!!- krzyknęłam
- To ja Kacper otwórz mi - poprosił spokojnie
Wstałam niechętnie z łóżka , otworzyłam mu drzwi , a kiedy wszedł rzuciłam się na łóżko.
- Słyszałem co się stało i szczerze to opierdoliłem Pawła i to tak konkretnie - powiedział
- I co mnie to ? - spytałam przez łzy
- Był zdenerwowany , spróbuj go zrozumieć - odparł
- Jeśli mas zamiar go bronić to możesz stąd wyjść - mruknęłam
- Ja nikogo nie bronie ale chcę żebyś wiedziała że masz we mnie wsparcie - uśmiechnął się
- Serio ? - zdziwiłam się
- Tak jesteś moją przyjaciółka ponownie się uśmiechnął - Nie załamuj się będzie dobrze - dodał
- Może masz rację , muszę się nauczyć bez niego żyć - stwierdziłam
- Ja tego nie powiedziałem - podniósł ręce w obronnym geście
- Spoko nie powiem mu - uśmiechnęłam się lekko
- Ubieraj się idziemy na spacer jest tak ładna pogoda ze nie możesz siedzieć tu cały czas - odparł
- Muszę się ogarnąć - powiedziałam
- Mam czas poczekam - zaśmiał się
- OK - mruknęłam
Wzięłam rzeczy i udałam się do łazienki kiedy zobaczyłam się w lustrze stwierdziłam ze nie obejdzie się bez makijażu bo wyglądała jak potwór . Oczy całe napuchnięte z worami pod oczami. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się , ubrałam się I z niej wyszłam . Byłam nawet zadowolona z efektu.
- No od razu lepiej - stwierdził Gomolski
- Przestań . Idziemy ?- spytałam
- Jasne , Chodźmy - złapał mnie za nadgarstek i poprowadził w stronę drzwi.
Szliśmy po jednym z toruńskich parków. Było ciepło i słonecznie tak jak lubiłam. To poprawiło mi humor.
- Jak przed inauguracją? - spytałam mojego towarzysza
- Jest okey, zero stresu - odparł
- Będę trzymać kciuki - pokazałam mu zaciśnięte kciuki
- Nie jedziesz z nami do Rybnika? - spytał
- Nie , wole posiedzieć w Toruniu - wyjasnilam
- Rozumiem Cię - klepnął mnie po ramieniu
- Dam rade - odparłam choć nie byłam tego pewna
- Na pewno - powiedział -Co u Gabi ? - zmienił temat
- Planują ślub z Maćkiem - odparłam
- Wiem to mi mówił jak ostatnio z nim gadałem - powiedział - Będziesz świadkiem? - spytał
- Tak przecież to moja siostra - powiedziałam
- Ona się o Ciebie martwi - wyrwało mi się
- Nie musi mam wszystko pod kontrolą - skłamałam
- Właśnie widziałem - machnął ręką
- Dam rade , nie możecie na mnie cały czas dmuchać, muszę się parę razy poparzyć by potem wiedzieć komu ufać - powiedziałam
- Ona boi się ze znów nikomu nie powiesz tak jak było w przypadku Przemka - podrapał się po jego rude czuprynie
- Nie musi - byłam trochę zła
- Wiem ze to dla Ciebie drażliwy temat ale mi możesz wszystko powiedzieć - zaczął
- Wiem Kacper - Złapałam go za nadgarstek - Będę chciała pogadać to zadzwonię - powiedziałam - Przecież mnie znasz - dodałam
- Chyba ze wszystkich najlepiej - stwierdził
- Chyba tak - zaśmiałam się
Miał rację to z nim rozmawiałam o wszystkim , zwierzałam mu się ze wszystkiego. Kochałam Go jak brata chyba bardziej jak przyjaciela. Oboje nie chcieliśmy nic więcej chociaż trudno w to uwierzyć bo ponoć przyjaźń damska męska nie istnieje, a jednak. W naszym przypadku tak jednak było.
- O czym myślisz? - zapytał mnie po chwili
- Tak ogólnie - odparłam
- A zdradzisz rąbka tajemnicy ? - uśmiechnął się
- Ogólnie o naszej przyjaźni , niektórzy zastanawiają się czy istnieje przyjaźń damsko - męska , wystarczy popatrzeć na nas - wyjaśniałam
- Istnieje mała złośnico - poczochrał mi włosy
- Przestań tak robić bo nie będziemy się przyjaźnić - krzyknęłam na cały park
- Nie krzycz - poprosił
- Boisz się , że fanki się zlecą ? - spytałam
- Tak , a wole spędzić trochę czasu z Tobą a nie z natarczywymi laskami - odparł
- One wiedzą , że je tak nazywasz ? - spytałam
- Chyba nie - zaśmiał się
- Jesteś do niezniesienia - śmiałam się do łez
- Sprawiłem , że znów się uśmiechasz - powiedział
- Dziękuje Ci - pocałowałam go w policzek
- A to za co ? - spytał
- Za całokształt - uśmiechnęłam się - Ty jeden nie zostawiłeś mnie w ciężkim dla mnie czasie , wręcz przeciwnie zostałeś ze mną - dodałam
- Czego nie robi się dla przyjaciółki - odparł
- Ja zrobiłabym dla Ciebie to samo - mruknęłam
- Wiem - uśmiechnął się
Później szliśmy w milczeniu , nie chcieliśmy nic mówić by nie zepsuć chwili. Było ciepło a mi poprawił się humor , wiem że głównie o to Kacprowi chodziło , no i to mu się udało. Byłam mu wdzięczna , że był uparty i gdzieś mnie wyciągnął. Odprowadził mnie do domu , bo tam stał jego bus. Kiedy doszliśmy pod mój dom , zobaczyłam innego busa - mojego przyszłego szwagra Maćka.
- Dzięki za miły dzień i że mnie wyciągnąłeś z domu , pewnie gdyby nie ty nadal bym tu tkwiła i płakała a tak to na chwile zapomniałam o znajomym bólu w klatce piersiowej - podziękowałam
- Cała przyjemność po mojej stronie - wskazał na siebie z uśmiechem
- Zapamiętam - uśmiechnęłam się
- Będę lecieć bo jeszcze muszę wpaść na Moto - odparł
- Okeey - przytuliłam go - To cześć - pomachałam mu
- Cześć - pomachał mi po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał
Sama udałam się do domu , gdzie zobaczyłam swoją siostrę , Maćka i rodziców rozprawiających o ślubie.
- O jest nasza zguba , jak się czujesz ? - spytała mnie moja siostra Gabi
- W porządku - uśmiechnęłam się lekko
- Gdzie byłaś ? - spytała moja mama
- Z Kacprem na spacerze chciał poprawić mi humor i szczerze udało mu się to - odparłam
- To dobrze bo nie mogłam patrzeć jak się meczysz - mruknęła
- Nic mi nie jest - stwierdziłam
- Wszyscy wiemy ile Cię to kosztuje , ten ból , który w sobie odczuwasz , wszyscy widzimy jak się męczysz i to , że Kacper jest częścią Twojego życia nas cieszy - uśmiechnęła się do mnie Gabi
Nagle zadzwonił mi telefon , zobaczyłam napis " Paweł" , nie odebrałam , nie chciałam dalej cierpieć.
- Kto to ? - spytał Maciek
- Paweł - mruknęłam
- Nie odbierzesz ? - spytał
- Jak widać nie - odłożyłam telefon na stolik i wyszłam do kuchni
Tam odgrzałam sobie jedzenie , po czym je zjadłam a brudny talerz umyłam. Weszłam do salonu , siadłam koło mojej siostry , która przeglądała katalog z kwiatami ślubnymi.
- Daria a ty jakie byś wolała ? - spytała mnie - Niebieskie czy różowe ? - dodała
- Ja niebieskie ale ty raczej różowe - odparłam z uśmiechem
- Wyobrażasz sobie Maćka stojącego pośród różowych róż ? - spytała
- Nie - zaczęłam się śmiać
- Może czerwone bo to kolor miłości ? - spytała moja mama
- Już lepsze - odparł Maciek
- Ja to bym chciała w kolorach mojej ukochanej drużyny - rozmarzyłam się
- Żółto , niebiesko , białe - odparła Gabi - Nie mogę tego wykorzystać bo Maciek jeździ we Wrocławiu ,a oni mają inne barwy - dodała
- Ja powiedziałam , że ja bym tak zrobiła ty nie musisz - powiedziałam
- Jak będziesz brać ślub to tak będzie - zaśmiała się
- Ja nie wezmę ślubu , ja będę wolnym strzelcem do końca życia - powiedziałam wstając
- Głupia jesteś - mruknęła
- Jestem głupia tak , ciekawe jak ty byś się zachowała na moim miejscu i to Maciek Cię tak potraktował , a wcześniej jakiś inny chłopak , też byś tak uważała - powiedziałam ostro i wyszłam z pokoju nie chcąc się z nią więcej kłócić
Tam trzasnęłam drzwiami i włączyłam sobie muzykę . Tylko ona potrafiła mnie uspokoić , a jego nowa płyta tak jak poprzednie była wspaniała. On pomagał mi zapomnieć , kiedy piosenka się skończyła , włączyła mi się kolejna. A później sama włączyłam swoją ulubioną piosenkę z płyty. Kiedy zobaczyłam , która godzina postanowiłam , że pójdę się ogarnąć , wzięłam piżamę i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , wytarłam ciało , ubrałam się i z niej wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz