sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział15:Zachowuje się inaczej bo....

Wczoraj odbył się mecz z Lesznem , przegraliśmy a Paweł zaliczył naprawdę średnie zawody. Zrobił 5+1 . W ostatnim biegu zaliczył upadek ale wszystko zakończyło się dobrze.Ma tylko stłuczoną rękę nie wiem czy tylko czy aż.  Kacper zrobił tylko 3 punkty a całe zawody wygrała ekipa gospodarzy - Leszno.
Leżałam w łóżku zastanawiając się co zrobić z dzisiejszym dniem. Z jednej strony chciałam sobie odpocząć przed sesjami , które mnie czekały a z drugiej strony chciałam gdzieś iść i się z kimś spotkać. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , widniała na nim 11.Wstałam z łóżka , poszłam do łazienki , wzięłam prysznic , ubrałam się , pomalowałam i z niej wyszłam. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Tam zastałam moją mamę , która akurat dziś miała wolne.
- Cześć - przywitałam się
- Cześć - odpowiedziała mi - Jak wczorajszy mecz ? - spytała
- Przegraliśmy ale nie to jest najważniejsze - powiedziałam lejąc mleko do płatków
- A co ? - dopytywała mnie
- Zdrowie Pawła i słaba forma Kacpra . Bardzo mnie to martwi - mruknęłam pijąc kawę
- A co z Pawłem ? - spytała
- Ma stłuczoną rękę - odparłam
- Martwi Cię to ? - zaśmiała się
- No tak - odparłam odkładając miskę do zmywarki
- To jeźdź do niego - uśmiechnęła się
- Ale nie wiem czy wypada tak bez zapowiedzi - mruknęłam z zastanowieniem
- Pogodziliście się , kochasz go więc leć do niego , nie możesz tracić życia na kłótnie z nim - powiedziała
- Może masz rację - uśmiechnęłam się do niej
- Zawsze mam - poklepała mnie po ramieniu
- To lecę może złapie jakiś autobus - zaśmiałam się założyłam buty i poszłam na przystanek
Miałam szczęście bo akurat jechał autobus na jego osiedle , wbiegłam do niego . Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę , Skasowałam bilet , nałożyłam słuchawki i pojechałam w kierunku jego domu. Po paru minutach znalazłam się pod jego domem. Drżącą ręką nacisnęłam dzwonek do drzwi jego domu. Po kilku chwilach otworzył mi Łukasz - jego starszy brat.
- Cześć Daria - powiedział głośno Łukasz
- Ciii on nie wie , że miałam przyjść - odparłam
- Ok nie pytam , właź - wpuścił mnie do środka - Jest u siebie chyba trafisz - płakał ze śmiechu
- Na pewno - uśmiechnęłam się
 Weszłam po schodach na górę , zapukałam do drzwi a kiedy usłyszałam proszę , zawahałam się ale po chwili weszłam. Tam go zobaczyłam , kiedy jego wzrok przeniósł się na mnie mimowolnie się uśmiechnęłam a on do mnie.
- Hej , mam nadzieje , że się nie gniewasz że wpadłam - oznajmiłam
- Hej na Ciebie nigdy - mruknął podniósł się z krzesła i podszedł do mnie i mnie objął
I znów pojawiły się dobrze znane mi motyle w brzuchu. Miło było je znów poczuć.
- Jak się czujesz ? - spytałam kiedy mnie puścił
- W porządku , dziękuje - uśmiechnął się - Świetnie wyglądasz - powiedział patrząc na mnie
- Dzięki - zawstydziłam się
- Zapomniałem , że nie lubisz komplementów - prychnął
- Lubie ale zapomniałam jak to jest je przyjmować - oznajmiłam
- No tak długo nas nie było - mruknął
- Trochę - pogłaskałam kołdrę na jego łóżku
Usiadł obok mnie , podniósł moją głowę do góry i popatrzył się w moje oczy.
- Daria chciałbym żeby było jak dawniej - poprosił
- Przecież jest - odparłam
- Rozmawiamy , śmiejemy się ale jakoś inaczej się zachowujesz - odparł
- Zachowuje się inaczej bo... - zaczęłam
 Chciałam mu powiedzieć o moich uczuciach ale przerwał nam Łukasz , kiedy nas zobaczył był mega zdziwiony ale otrząsnął się i zaczął,
- Popatrzycie chwile na Niko ? - zapytał
- Jasne - zgodziłam się wstając
- A ty gdzie lecisz ? - spytał Paweł wstając z łóżka
- Po Marcelinę - odparł
- Okeeeey - przeciągnął się Paweł - Chodźmy na dół - poprosił
Zeszliśmy na dól , do salonu . Ja zajęłam miejsce na kanapie obok Pawła. Obserwowaliśmy w milczeniu bawiącego się małego Niko. Był naprawdę słodki . Uśmiechnęłam się pod nosem. Marcelina miała szczęście , że miała kogoś takiego jak Łukasz i Niko .
- Mówiłaś coś przed tym jak przerwał nam Łukasz - powiedział
- Chciałam tylko powiedzieć , że ciągle Cię kocham - powiedziałam
Byłam zdziwiona że zebrało mi się na takie słowa . Tęskniłam za nim i miałam nadzieje , że tym razem nie da mi znów płakać , że zaczniemy od nowa.
- Też Cię kocham i tym razem nie zrobię tego samego błędu i Cię nie skrzywdzę , obiecuje - przytulił mnie położyłam głowę na jego ramieniu.
- Cio robicie ? - spytała nas miniaturka starszego z Przedpełskich
Zaczęłam się śmiać , tak , że nie mogłam przestać . Ciekawiło mnie jak wybrnie z tej sytuacji Paweł.
- Wiesz Niko jak dwoje ludzi się kocha tak jak twój tato i mama to czasem się przytulają - jakoś wybrnął
Ja zamiast go wspierać śmiałam się do łez. Myślałam , że nie wytrzymam ,że zaraz pęknę ze śmiechu. Po paru godzinach przyszedł Łukasz z Marceliną. Gdy tylko zobaczyłam Łukasza zaczęłam się śmiać.
- A tej co ?? - spytał nas Łukasz
- Nie wiem - zaśmiał się Paweł
Łukasz podniósł małego Niko i spytał się co robił jak go nie było, Jego syn powiedział mu że ja i Paweł się z nim bawiliśmy.
- I oni się przytulali - odparł Niko
Nie wytrzymałam i popłakałam się ze śmiechu . Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Dobra chodź na górę , bo widzę że zaraz tu umrzesz - śmiał się ze mnie Paweł
Miał rację musiałam iść na górę by się uspokoić. Położyłam się na łóżku Pawła i mi przeszło.
- Gdybym tam dłużej siedziała chyba bym się nie pozbierała - mruknęłam
- Domyśliłem się - powiedział
Później oglądaliśmy jakiś program w TV , rozmawialiśmy jak dawniej. Jakby między nami nigdy nie było źle . Jakby przez te sześć miesięcy nic się nie stało . Do domu odwiózł mnie po 20 .
- Trzymaj się Paweł - uśmiechnęłam się i chciałam wysiąść
- Tylko tyle ? - zapytał
- Cześć - wywróciłam oczami i pocałowałam go w policzek
- Cześć - cmoknął mnie w usta
Wysiadłam z auta i pomachałam przez szybę . Weszłam do domu a tam niespodzianka Gabi przyjechała,
- Hejka kochana co tam ? - spytałam
- U mnie w porządku a u ciebie ? - spytała mnie
- Też - uśmiechnęłam się szeroko
 - Ty i Paweł znów jesteście parą ? - spytała
- Jeszcze nie ale to kwestia czasu - odparłam - Mów co u Ciebie ? - dodałam
- Mama z tatą już wiedzą więc zostałaś tylko ty - odparła
- No więc ? - dopytywałam
- Jestem w ciąży - odparła
- Jezu . Naprawdę. Tak się cieszę. - krzyknęłam z radości .
Bardzo mocno ją przytuliłam . Cieszyłam się jej szczęściem . Później poszłam do siebie . Przebrałam się z piżamę i położyłam się spać. Choć wiąż nurtowało mnie pytanie Gabi - " Czy ty i Paweł jesteście razem" Teoretycznie nie ale oboje byśmy tego chcieli. Będziemy musieli poważnie porozmawiać.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział14: Spoko mnie pasuje. ...

Mecz w Rybniku się nie odbył z powodu opadów deszczu i złego stanu toru. Dziś miał się obyć kolejny mecz ekstraligii na naszej motoarenie z zielonogorską drużyna. Obudziłam się rano w dość dobrym humorze bo wkońcu na motoarene wraca ściganie na wysokim poziomie. Poszłam do łazienki wziąłam prysznic , ubrałam się I z niej wyszłam. Byłam sama w domu ponieważ moje siostra pojechała do Poznania razem z Mackiem a poza tym  ona i tak z nim mieszkała we Wrocławiu.  Moich rodziców nie było bo pojechali do naszych dziadków.  Zjadłam śniadanie i usiadłam na kanapie z zamiarem oglądania telewizji.  Nagle ktoś zadzwonił do moich drzwi.
- Siemka Daria co tam - do mojego domu wpakował się Kacper
- Miałam zamiar oglądac TV ale wtedy przyszedłeś ty - zaśmiałam się
- Widzę ze nie masz co robić - odparł
- Jestem sama w domu to korzystam   - powiedziałam
- Teraz mówisz - zaśmiał się - Przyprowadziłbym ci Pawła - dodał
- My nie rozmawiamy - zaznaczylam
- Wiem - mruknął
- Dobra skończmy jego temat - poprosiłam
- Spoko - zgodzil się - Idziesz dzisiaj nas wspierać?  - zmienił temat
- Oczywiście ze tak - poklepalam go po barku - Będę trzymać kciuki z całych sił - powiedziałam
- Dzięki - pokazał rząd białych ząbków
- Spoko za Ciebie zawsze - prychnęłam
- Domysliłem się , a za Pawła ? - spytał
- Też - przytaknelam - Przeciez jest naszym zawodnikiem - widziałam jego spojrzenie
- Tak sobie to tłumacz - śmiał się do łez
- Przestań taka prawda - prychnęłam
- Przeciez wiem ze go kochasz , nie musisz mnie okłamywac znam Cię jak nikt i poprostu to wiem - powiedział
- Kocham go okeey - odparłam ostro
- Spokojnie - uśmiechnął się
- Okeey - zaśmiałam się
Później spędziliśmy jeszczę pare godzin oglądając bezczynnie telewior.  Później pojechaliśmy na motoarene. Ja udałam się na trybune a Kacper poszedł to parku.  W ósmym biegu Paweł upadł na tor a moje serce stanęło jak kiedyś kiedy byliśmy jeszcze razem . Bałam się o niego chciałam tam isc ale wtedy przypomniało mi się ze my przeciez nie rozmawiamy. Spiker powiedział ze jest zdolny do jazdy wiec kamień spadł mi z serca.  Całe zawody wygrala nasza drużyna . Cieszyłam się strasznie.  Indywidualne Kacper zrobił 2+1 a Paweł 10+1 .  Po meczu do nich pobiegłam . Moje serce mówiło mi żebym do niego poszłam i tak zrobiłam . Siedział sam w swoim boksie . Podeszłam do niego.
- Paweł jak się czujesz ? - spytałam kucajac na przeciwko niego
- W porządku,  dziękuję - odparł
- Jak po meczu ? - zdałam kolejne pytanie
- Dobrze - uśmiechnął sie
- Bałam się o Ciebie - wypsnęło mi się
- Serio ? - zdziwił się
- Tak Paweł dalej jesteś dla mnie ważny - popatrzyłam w jego oczy
- Daria posłuchaj mnie przepraszam Cię za tamto nie chciałem zrywać z Tobą kontaktu . Byłem zdenerwowany i tak jakoś wyszło - powiedział
-Ciii Paweł - przyłożyłam mu palec do ust - Posłuchaj to moja wina ty starałeś się mnie odzyskać a ja Cię odtrącałam mimo że tego nie chciałam - powiedziałam
- Chciałem Cie przeprosić - złapał mnie za dłoń
- To ja powinnam - zaczęłam ale mi przerwal
- Nie bo ja bo to ja cie zostawiłem i załamałem Twoje serce - mruknął
- Juz przestań wina stoi po obu stronach - powiedziałam
- Zacznijmy jeszcze raz - odparł
- Paweł może zaczniemy od randek co ? - zaproponowałam
- Spoko mnie pasuje - uśmiechnął się
- A tak wogóle gratuluję wygranego spotkania i dobrego wyniku - powiedziałam
- Pogodziliście się - zdziwił się Ginger
- Nooo - uśmiechnęłam się
- Wkońcu - krzyknął
- Przestań się drzeć - poprosiłam przyjaciela
- Okeey a mogę jeszcze jedno pytanie zadać ? - spytał
- Jasne - zaśmiałam się
- Jesteście razem ? - spytał
- Nie - odpowiedziałam
Później wróciłam do domu , zjadłam kolacje , oglądałam magazyn,  którego gościem specjalnym był Tai Woffinden.  Następnie wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać bo następnego dnia miałam wykłady a już parę dni opuscilam.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział13:Tak ogólnie...

Wczoraj na toruńskiej motoarenie odbyły się zawody Speedway Best Pairs.  Było 7 drużyn od nazw sponsorów zawodników.  W Teamie Monster Energy wystąpili Greg Hancock,  Chris Holder i Paweł Przedpełski , który nie wyjechał na tor ani razu. Całe zawody wygrała drużyna Monstera. Zawody oglądałam z wysokości trybun,  a obok mnie siedzieli Kacper i Oskar.  Czułam się jak dawniej , Fajfer w prawdzie przyjechał tylko na zawody ale zawsze coś.  Oczywiście musieli mnie później zaciągnąć do parku . Nie chciałam tam iść bo nie chciałam rozmawiać z Pawłem,  nie byłam na to gotowa.  Moje obawy się potwierdziły i to ja wyszłam z motoareny z płaczem.  Wciąż mam w głowie nasza rozmowę.
- Cześć co u Ciebie ? - spytał mnie jakby nie wiedział 
- W porządku,  a u Ciebie ? - spytałam bez jakiej kolwiek reakcji 
- U mnie też - powiedział - Ale  nie o tym chciałem porozmawiać - dodał 
- A mnie się wydaje ze sobie wszystko wyjaśniliśmy - odparłam bez grama uśmiechu 
- Daria posłuchaj mnie , ile razy mam Cię przepraszać ? Ile razy mam prosić Cię o wybaczenie moich pojebanych błędów?  Ile jeszcze będziesz oschła w stosunku do mnie ? - złapał  mnie za barki 
-  A ty jak zachowałbyś się na moim miejscu?  - spytałam 
- Próbowałbym Cię zrozumieć i Ci wybaczyć - powiedział 
- Ja tak nie potrafię , zaufałam Ci , byłeś dla mnie wszystkim a ty tak po prostu odszedłeś bez słowa - mruknęłam 
- Każdy popełnia błędy - zaczął 
- Ale nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć - przerwała mu 
- Jak chcesz - zdenerwował się choć rzadko to robił 
- Paweł postaw się ba moim miejscu , już raz Przemek złamał mi serce nie mogła się pozbierać później pojawiłeś się ty i zrobiłeś to samo . Uwierz próbuje zapomnieć bo nadal Cię kocham ale potrzebuje czasu i odpoczynku którego swoim natarczywym zachowaniem mi nie dajesz - powiedziałam lekko 
- Nadal mnie kochasz - uśmiechnął się - I potrzebujesz odpoczynku - dodał 
- Tak - odparłam 
- Więc go dostaniesz - zaczął  - Nie będę Cię na chodził ani o Ciebie walczył - zakończył 
- Poczekaj co? - zapytałam go oszołomiona 
- Nie chcesz mnie , nie mam po co walczyć wiec odpuszczam a teraz daj mi spokój i idź juz sobie - dodał I wskazał na wyjście 
Do moich oczu napłynęły łzy.  Nie chciałam by ktoś je widział , wiec prędko wyszłam z parku . Słyszałam jeszcze ze ktoś mnie wola ale się nie odwróciłam i pobiegłam zapłakana do domu. 
Tak o to skończyła się nasza historia.  Ja leżę zapłakana w swoim łóżku a jedynym co mogę zrobić jest użalanie się nad sobą.  Nie dość że że mną zerwał to jeszcze już nie będę go widywać.  Tego nie przeżyje na pewno,  kocham go i muszę na niego patrzeć bo inaczej eksploduje z emocji. Byłam tak zrozpaczona ze zapomniałam o wykładach.  Leżałam zapłakana w swoim łóżku kiedy ktoś dobijał się do moich drzwi.
- Odczep się !!!- krzyknęłam
- To ja Kacper otwórz mi - poprosił spokojnie
Wstałam niechętnie z łóżka , otworzyłam mu drzwi , a kiedy wszedł rzuciłam się na łóżko.
- Słyszałem co się stało i szczerze to opierdoliłem Pawła i to tak konkretnie - powiedział
- I co mnie to ? - spytałam przez łzy
- Był zdenerwowany , spróbuj go zrozumieć - odparł
- Jeśli mas zamiar go bronić to możesz stąd wyjść - mruknęłam
 - Ja nikogo nie bronie ale chcę żebyś wiedziała że masz we mnie wsparcie - uśmiechnął się
- Serio ? - zdziwiłam się
- Tak jesteś moją przyjaciółka ponownie się uśmiechnął - Nie załamuj się będzie dobrze - dodał
- Może masz rację , muszę się nauczyć bez niego żyć - stwierdziłam
- Ja tego nie powiedziałem - podniósł ręce w obronnym geście
- Spoko nie powiem mu - uśmiechnęłam się lekko
- Ubieraj się idziemy na spacer jest tak ładna pogoda ze nie możesz siedzieć tu cały czas - odparł
 - Muszę się ogarnąć - powiedziałam
- Mam czas poczekam - zaśmiał się
 - OK - mruknęłam
Wzięłam rzeczy i udałam się do łazienki kiedy zobaczyłam się w lustrze stwierdziłam ze nie obejdzie się bez makijażu bo wyglądała jak potwór . Oczy całe napuchnięte z worami pod oczami.  Wzięłam szybki prysznic,  pomalowałam się , ubrałam się I z niej wyszłam . Byłam nawet zadowolona z efektu.
- No od razu lepiej - stwierdził Gomolski
- Przestań . Idziemy ?- spytałam
- Jasne , Chodźmy - złapał mnie za nadgarstek i poprowadził w stronę drzwi.
Szliśmy po jednym z toruńskich parków.  Było ciepło i słonecznie tak jak lubiłam.  To poprawiło mi humor.
- Jak przed inauguracją? - spytałam mojego towarzysza
- Jest okey,  zero stresu - odparł
- Będę trzymać kciuki - pokazałam mu zaciśnięte kciuki
- Nie jedziesz z nami do Rybnika?  - spytał
- Nie , wole posiedzieć  w Toruniu - wyjasnilam
- Rozumiem Cię - klepnął mnie po ramieniu
- Dam rade - odparłam choć nie byłam tego pewna
- Na pewno - powiedział -Co u Gabi ? - zmienił temat
- Planują ślub z Maćkiem - odparłam
- Wiem to mi mówił jak ostatnio z nim gadałem - powiedział - Będziesz świadkiem?  - spytał
- Tak przecież to moja siostra - powiedziałam
- Ona się o Ciebie martwi - wyrwało mi się
- Nie musi mam wszystko pod kontrolą - skłamałam
- Właśnie widziałem - machnął ręką
- Dam rade , nie możecie na mnie cały czas dmuchać,  muszę się parę razy poparzyć by potem wiedzieć komu ufać - powiedziałam
- Ona boi się ze znów nikomu nie powiesz tak jak było w przypadku Przemka - podrapał się po jego rude czuprynie
- Nie musi - byłam trochę zła
- Wiem ze to dla Ciebie drażliwy temat ale mi możesz wszystko powiedzieć - zaczął
- Wiem Kacper - Złapałam go za nadgarstek - Będę chciała pogadać to zadzwonię   - powiedziałam - Przecież mnie znasz  - dodałam
- Chyba ze wszystkich najlepiej - stwierdził
- Chyba tak - zaśmiałam się
Miał rację to z nim rozmawiałam o wszystkim , zwierzałam mu się ze wszystkiego. Kochałam Go jak brata chyba bardziej jak przyjaciela. Oboje nie chcieliśmy nic więcej chociaż trudno w to uwierzyć bo ponoć przyjaźń damska męska nie istnieje,  a jednak. W naszym przypadku tak jednak było.
- O czym myślisz? - zapytał mnie po chwili
- Tak ogólnie - odparłam
- A zdradzisz rąbka tajemnicy ? - uśmiechnął się
- Ogólnie o naszej przyjaźni , niektórzy zastanawiają się czy istnieje przyjaźń damsko - męska , wystarczy popatrzeć na nas - wyjaśniałam
- Istnieje mała złośnico - poczochrał mi włosy
- Przestań tak robić bo nie będziemy się przyjaźnić - krzyknęłam na cały park
- Nie krzycz - poprosił
- Boisz się , że fanki się zlecą ? - spytałam
- Tak , a wole spędzić trochę czasu z Tobą a nie z natarczywymi laskami - odparł
- One wiedzą , że je tak nazywasz ? - spytałam
- Chyba nie - zaśmiał się
- Jesteś do niezniesienia - śmiałam się do łez
- Sprawiłem , że znów się uśmiechasz - powiedział
- Dziękuje Ci - pocałowałam go w policzek
- A to za co ? - spytał
- Za całokształt - uśmiechnęłam się - Ty jeden nie zostawiłeś mnie w ciężkim dla mnie czasie , wręcz przeciwnie zostałeś ze mną - dodałam
- Czego nie robi się dla przyjaciółki - odparł
- Ja zrobiłabym dla Ciebie to samo - mruknęłam
- Wiem - uśmiechnął się
Później szliśmy w milczeniu , nie chcieliśmy nic mówić by nie zepsuć chwili. Było ciepło a mi poprawił się humor , wiem że głównie o to Kacprowi chodziło , no i to mu się udało. Byłam mu wdzięczna , że był uparty i gdzieś mnie wyciągnął. Odprowadził mnie do domu , bo tam stał jego bus. Kiedy doszliśmy pod mój dom , zobaczyłam innego busa - mojego przyszłego szwagra Maćka.
- Dzięki za miły dzień i że mnie wyciągnąłeś z domu , pewnie gdyby nie ty nadal bym tu tkwiła i płakała a tak to na chwile zapomniałam o znajomym bólu w klatce piersiowej - podziękowałam
- Cała przyjemność po mojej stronie - wskazał na siebie z uśmiechem
- Zapamiętam - uśmiechnęłam się
- Będę lecieć bo jeszcze muszę wpaść na Moto - odparł
- Okeey - przytuliłam go - To cześć - pomachałam mu
- Cześć - pomachał mi po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał
Sama udałam się do domu , gdzie zobaczyłam swoją siostrę , Maćka i rodziców rozprawiających o ślubie.
- O jest nasza zguba , jak się czujesz ? - spytała mnie moja siostra Gabi
- W porządku - uśmiechnęłam się lekko
- Gdzie byłaś ? - spytała moja mama
- Z Kacprem na spacerze chciał poprawić mi humor i szczerze udało mu się to - odparłam
- To dobrze bo nie mogłam patrzeć jak się meczysz - mruknęła
- Nic mi nie jest - stwierdziłam
- Wszyscy wiemy ile Cię to kosztuje , ten ból , który w sobie odczuwasz , wszyscy widzimy jak się męczysz i to , że Kacper jest częścią Twojego życia nas cieszy - uśmiechnęła się do mnie Gabi
Nagle zadzwonił mi telefon , zobaczyłam napis " Paweł" , nie odebrałam , nie chciałam dalej cierpieć.
- Kto to ? - spytał Maciek
- Paweł - mruknęłam
- Nie odbierzesz ? - spytał
- Jak widać nie - odłożyłam telefon na stolik i wyszłam do kuchni
Tam odgrzałam sobie jedzenie , po czym je zjadłam a brudny talerz  umyłam. Weszłam do salonu , siadłam koło mojej siostry , która przeglądała katalog z kwiatami ślubnymi.
- Daria a ty jakie byś wolała ? - spytała mnie - Niebieskie czy różowe ? - dodała
- Ja niebieskie ale ty raczej różowe - odparłam z uśmiechem
- Wyobrażasz sobie Maćka stojącego pośród różowych róż ? - spytała
- Nie - zaczęłam się śmiać
- Może czerwone bo to kolor miłości ? - spytała moja mama
- Już lepsze - odparł Maciek
- Ja to bym chciała w kolorach mojej ukochanej drużyny - rozmarzyłam się
- Żółto , niebiesko , białe - odparła Gabi - Nie mogę tego wykorzystać bo Maciek jeździ we Wrocławiu ,a oni mają inne barwy - dodała
- Ja powiedziałam , że ja bym tak zrobiła ty nie musisz - powiedziałam
- Jak będziesz brać ślub to tak będzie - zaśmiała się
- Ja nie wezmę ślubu , ja będę wolnym strzelcem do końca życia - powiedziałam wstając
- Głupia jesteś - mruknęła
- Jestem głupia tak , ciekawe jak ty byś się zachowała na moim miejscu i to Maciek Cię tak potraktował , a wcześniej jakiś inny chłopak , też byś tak uważała - powiedziałam ostro i wyszłam z pokoju nie chcąc się z nią więcej kłócić
Tam trzasnęłam drzwiami i włączyłam sobie muzykę . Tylko ona potrafiła mnie uspokoić , a jego nowa płyta tak jak poprzednie była wspaniała. On pomagał mi zapomnieć , kiedy piosenka się skończyła , włączyła mi się kolejna. A później sama włączyłam swoją ulubioną piosenkę z płyty. Kiedy zobaczyłam , która godzina postanowiłam , że pójdę się ogarnąć , wzięłam piżamę i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , wytarłam ciało , ubrałam się i z niej wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka.

poniedziałek, 28 marca 2016

Rozdzial12: Juz ja się z nim policze...

Wszystko się ułożyło. Ja skończyłam szkole i rozpoczęłam studia na wydziale rehabilitacji na jednym z toruńskich uniwersytetow. Kacper nadal u nas jeździ co mnie cieszy ponieważ miałam przy sobie chodź jednego z przyjaciół.Oskar jeździ teraz w pierwszoligowej drużynie z Gdańska rzadko sie widywalismy ale zawsze znalazł dla mnie czas. Jeśli chodzi o Pawła... hmm wybaczyłam mu ale nie jesteśmy razem.  Ciężko mi jest po tym wszystkim tak po prostu zapomnieć i zacząć od nowa.  Przyjaznimy się on się o mnie stara wiadomo chce to naprawić zobaczymy co przyniesie los.
Dziś na motoarenie odbył się specjalny mecz dla Darcy"ego Wada. Przyjaciele Darcy"ego vs. Get Well Toruń.  Drużynę przyjaciół reprezentowali : Chris Holder,  Davey Watt,  Tai Woffinden,  mój przyszły szwagier Maciej Janowski,  Anderas  Jonsson,  Rune Holta i brat Chrisa - Jack Holder.  Natomiast w drużynie z Torunia jechali : Martin Vaculik,  mój przyjaciel Kacper Gomolski,  Adrian Miedziński,  Grzegorz Walasek, Greg Hancock,  mój były Paweł Przedpełski oraz Dawid Krzyżanowski. Mecz wygrali zawodnicy miejscowej drużyny 51- 39. Dochód z zawodów zostanie przekazany na rehabilitacje Darcy"ego.
Siedziałam właśnie w busie Gingera czekałam na niego aż się ogarnie z zawiezie mnie do domu.  Wiedział ze mimo że wybaczyłam Pawłowi chce ograniczyć z nim kontakt.  Oczywiście nadal go kochałam ale nie byłam gotowa na widywanie go codziennie.  Obiecał ze mnie odwiezie a teraz cały czas gdzieś latał.  Miałam na sobie to i szczerze mówiąc było mi trochę chłodno.
- No nareszcie ile można czekać ? - spytałam Gomólskiego gdy tylko wszedł do busa
- Przepraszam Cię Paweł mnie zatrzymał - powiedział
- Jak juz się z nim policze - odparłam ostro
- Długo będziesz się na niego boczyc?  -spytał
- Ja sie na niego nie boczę,  ja mam do niego żal a to jest co innego , zapamiętaj to sobie - pogroziłam mu palcem
- Ok - mruknął poczym natychmiast ruszył
- Kacper przepraszam za to ze na Ciebie naskoczylam ale nie lubię o nim gadac , zrozum - powiedziałam po chwili milczenia
- Rozumiem jesteś inna niż wtedy kiedy zostawił Cię Przemek - oznajmił
- Wtedy miałam waszą trójkę a teraz zostałeś mi tylko ty - lekko się uśmiechnęłam
- Frędzel dalej jest Twoim przyjacielem tylko ze nie ma go na miejscu - zaznaczył - A Paweł czeka aż Ci przejdzie - dodał
- To sobie jeszcze poczeka - prychnęłam
- Domyślam się - uśmiechnął się szeroko - Jesteśmy na miejscu - dodał wskazując na mój dom
- Dzięki - przytuliłam do na pożegnanie
-  Proszę - powiedział I się uśmiechnął
Wyszłam z auta i poczlapalam do domu , gdzie czekała na mnie moja rodzina.  Nie myliłam się siedzieli na kanapie i oglądali telewizję.  Gabi przytulała się do Maćka,  słodko wyglądali . Popatrzyłam na nich zastanawiając się czy ja też tak będę mogła.  Czy przezwyciężę ból i ponownie komuś zaufam. Tego nie wiedziałam.
- O jestes nareszcie - powiedziała - Co tak długo ? - dodała
- Musiałam czekać na Kacpra a ten zagadał się z Pawłem - wyjasnilam
- Aha no dobrze - machnęła ręką - Chcesz to obiad jest w lodówce - powiedziała
- Nie chce , pójdę do siebie - wskazałam na schody
- Dziecko musisz jeść - powiedziała ostro
- Nie chce - zdenerwowałam się
- Daj jej spokój - poparł mnie tato
- Dzięki tato , a teraz przepraszam pójdę do siebie - odparłam
Popędziłam schodami na górę i weszłam do swojego pokoju , zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam płakać.  Dlaczego mnie się nie układa?  Dlaczego to ja musiałam cierpieć mimo iż na to nie zasłużyłam? Dlaczego to mnie zostawili chłopcy?  Pozwalałam swoim łzy płynąć po moich policzkach. Musiałam wkońcu wziąć się za siebie ale nie bardzo potrafiłam.  Niby wybaczyłam Pawłowi ale w głębi serca czułam ze nie potrafię tego zrobić.  Udaje przed wszystkim ze jest dobrze a tak nie jest. Czuje się samotna i opuszczona. Co noc dławię się łzami by nikt nie wiedział ze płacze , później rano wstaje i udaje że jest dobrze.  Jestem tym naprawdę zmęczona.  Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu widniał napis " GINGER" co on chce ? Odebrałam bez wahania.
- Halo - powiedziałam zachrypniętym głosem
~Spalas?  - spytał
- Tak a co się stało?  - skłamałam
~Myślałem ze pójdziesz ze mną na imprezę?  - spytał
- Wiesz co chętnie , musze odpocząć od tego całego myślenia - odparłam
~ O kim lub o człym tak myślisz ?- spytał
- O wszystkim i o niczym - sklamalam po raz drugi
~ Ok to kiedy po Ciebie przyjechać?  - spytał
- Za godzinkę - oznajmiłam
~ W takim razie do zobaczenia - czułam ze uśmiecha się do słuchawki
Gdy tylko się rozłączył rozpoczęłam przygotowania do imprezy. Wzięłam prysznic , pomalowałam się , ubrałam się , ułożyłam fryzurę i parę minut przed przyjazdem Gomólskiego byłam gotowa. Zeszłam na dół  a tam od razu rozpoczęły się pytania.
- Gdzie ty idziesz ? - spytała moja mama
- Na imprezę, musze się rozerwać bo czuję że eksploduje - oznajmiłam
-  A z kim ? - spytał mój ojciec
-  Z Gomólskim - powiedziałam
- Bardzo bezpiecznie niech się Państwo nie martwią Kacper nie pozwoli jej zrobić głupoty - odezwał się Maciej
Wysłałam mu najszerszy uśmiech jaki potrafiłam zrobić w ramach podziękowań.  Wiedziałam że wygrałam tw małą wojnę. Po chwili usłyszałam klakson co oznaczało ze mój wydawca przyjechał.  Wyszłam z domu nie patrząc na rodziców,  przeszłam przeź bramkę i Wsiadłam do znajomego busa.  Usmiechałam się od ucha do ucha wsiadajac od strony pasażera.
- Witam Pana Panie Gomolski - przywitałam się
- Witam Panią Panno Milewska - zaśmiał się
Pojechaliśmy do jednego z klubów w Toruniu,  tam okazało się ze są wszyscy Chris , Tai po prostu wszyscy którzy jechali w dzisiejszych zawodach. Piłam,  tańczyła,  bawiłam się świetnie zapominając o zmartwieniach i problemach.  Najwięcej tańczyłam z Kacperem.  Kiedy wszyscy byli już pijani oprócz Gomolskiego który przyjechał autem rozpoczęło się karaoke. Wszyscy cos śpiewali , a kiedy przyszła moja kolej zaspiewałam Love Yourself Justina Biebera.  Później poszliśmy jeszcze więcej pić , byłam już tak pijana ze zaczęłam tańczyć na stole. Ginger zdjął mnie z niego przerzucił przez ramię i zaniósł do samochodu poczym odwiozl mnie do domu.

______________________________________________________ Kochani!
Przepraszam za długa nieobecność ale musiałam uporządkować swoje sprawy.  Teraz kiedy żużel pomalutku wraca czuje ze dostaje coraz więcej weny.  Postaram się wrzucać posty regularnie.
Kto był dziś na Motoarenie lub na innym stadionie niech pisze s komentarzach jak było.  Czekam z niecierpliwością.
Wasza Wardowa96 :)
Buziaki , Dobranoc