sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział15:Zachowuje się inaczej bo....

Wczoraj odbył się mecz z Lesznem , przegraliśmy a Paweł zaliczył naprawdę średnie zawody. Zrobił 5+1 . W ostatnim biegu zaliczył upadek ale wszystko zakończyło się dobrze.Ma tylko stłuczoną rękę nie wiem czy tylko czy aż.  Kacper zrobił tylko 3 punkty a całe zawody wygrała ekipa gospodarzy - Leszno.
Leżałam w łóżku zastanawiając się co zrobić z dzisiejszym dniem. Z jednej strony chciałam sobie odpocząć przed sesjami , które mnie czekały a z drugiej strony chciałam gdzieś iść i się z kimś spotkać. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , widniała na nim 11.Wstałam z łóżka , poszłam do łazienki , wzięłam prysznic , ubrałam się , pomalowałam i z niej wyszłam. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Tam zastałam moją mamę , która akurat dziś miała wolne.
- Cześć - przywitałam się
- Cześć - odpowiedziała mi - Jak wczorajszy mecz ? - spytała
- Przegraliśmy ale nie to jest najważniejsze - powiedziałam lejąc mleko do płatków
- A co ? - dopytywała mnie
- Zdrowie Pawła i słaba forma Kacpra . Bardzo mnie to martwi - mruknęłam pijąc kawę
- A co z Pawłem ? - spytała
- Ma stłuczoną rękę - odparłam
- Martwi Cię to ? - zaśmiała się
- No tak - odparłam odkładając miskę do zmywarki
- To jeźdź do niego - uśmiechnęła się
- Ale nie wiem czy wypada tak bez zapowiedzi - mruknęłam z zastanowieniem
- Pogodziliście się , kochasz go więc leć do niego , nie możesz tracić życia na kłótnie z nim - powiedziała
- Może masz rację - uśmiechnęłam się do niej
- Zawsze mam - poklepała mnie po ramieniu
- To lecę może złapie jakiś autobus - zaśmiałam się założyłam buty i poszłam na przystanek
Miałam szczęście bo akurat jechał autobus na jego osiedle , wbiegłam do niego . Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę , Skasowałam bilet , nałożyłam słuchawki i pojechałam w kierunku jego domu. Po paru minutach znalazłam się pod jego domem. Drżącą ręką nacisnęłam dzwonek do drzwi jego domu. Po kilku chwilach otworzył mi Łukasz - jego starszy brat.
- Cześć Daria - powiedział głośno Łukasz
- Ciii on nie wie , że miałam przyjść - odparłam
- Ok nie pytam , właź - wpuścił mnie do środka - Jest u siebie chyba trafisz - płakał ze śmiechu
- Na pewno - uśmiechnęłam się
 Weszłam po schodach na górę , zapukałam do drzwi a kiedy usłyszałam proszę , zawahałam się ale po chwili weszłam. Tam go zobaczyłam , kiedy jego wzrok przeniósł się na mnie mimowolnie się uśmiechnęłam a on do mnie.
- Hej , mam nadzieje , że się nie gniewasz że wpadłam - oznajmiłam
- Hej na Ciebie nigdy - mruknął podniósł się z krzesła i podszedł do mnie i mnie objął
I znów pojawiły się dobrze znane mi motyle w brzuchu. Miło było je znów poczuć.
- Jak się czujesz ? - spytałam kiedy mnie puścił
- W porządku , dziękuje - uśmiechnął się - Świetnie wyglądasz - powiedział patrząc na mnie
- Dzięki - zawstydziłam się
- Zapomniałem , że nie lubisz komplementów - prychnął
- Lubie ale zapomniałam jak to jest je przyjmować - oznajmiłam
- No tak długo nas nie było - mruknął
- Trochę - pogłaskałam kołdrę na jego łóżku
Usiadł obok mnie , podniósł moją głowę do góry i popatrzył się w moje oczy.
- Daria chciałbym żeby było jak dawniej - poprosił
- Przecież jest - odparłam
- Rozmawiamy , śmiejemy się ale jakoś inaczej się zachowujesz - odparł
- Zachowuje się inaczej bo... - zaczęłam
 Chciałam mu powiedzieć o moich uczuciach ale przerwał nam Łukasz , kiedy nas zobaczył był mega zdziwiony ale otrząsnął się i zaczął,
- Popatrzycie chwile na Niko ? - zapytał
- Jasne - zgodziłam się wstając
- A ty gdzie lecisz ? - spytał Paweł wstając z łóżka
- Po Marcelinę - odparł
- Okeeeey - przeciągnął się Paweł - Chodźmy na dół - poprosił
Zeszliśmy na dól , do salonu . Ja zajęłam miejsce na kanapie obok Pawła. Obserwowaliśmy w milczeniu bawiącego się małego Niko. Był naprawdę słodki . Uśmiechnęłam się pod nosem. Marcelina miała szczęście , że miała kogoś takiego jak Łukasz i Niko .
- Mówiłaś coś przed tym jak przerwał nam Łukasz - powiedział
- Chciałam tylko powiedzieć , że ciągle Cię kocham - powiedziałam
Byłam zdziwiona że zebrało mi się na takie słowa . Tęskniłam za nim i miałam nadzieje , że tym razem nie da mi znów płakać , że zaczniemy od nowa.
- Też Cię kocham i tym razem nie zrobię tego samego błędu i Cię nie skrzywdzę , obiecuje - przytulił mnie położyłam głowę na jego ramieniu.
- Cio robicie ? - spytała nas miniaturka starszego z Przedpełskich
Zaczęłam się śmiać , tak , że nie mogłam przestać . Ciekawiło mnie jak wybrnie z tej sytuacji Paweł.
- Wiesz Niko jak dwoje ludzi się kocha tak jak twój tato i mama to czasem się przytulają - jakoś wybrnął
Ja zamiast go wspierać śmiałam się do łez. Myślałam , że nie wytrzymam ,że zaraz pęknę ze śmiechu. Po paru godzinach przyszedł Łukasz z Marceliną. Gdy tylko zobaczyłam Łukasza zaczęłam się śmiać.
- A tej co ?? - spytał nas Łukasz
- Nie wiem - zaśmiał się Paweł
Łukasz podniósł małego Niko i spytał się co robił jak go nie było, Jego syn powiedział mu że ja i Paweł się z nim bawiliśmy.
- I oni się przytulali - odparł Niko
Nie wytrzymałam i popłakałam się ze śmiechu . Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Dobra chodź na górę , bo widzę że zaraz tu umrzesz - śmiał się ze mnie Paweł
Miał rację musiałam iść na górę by się uspokoić. Położyłam się na łóżku Pawła i mi przeszło.
- Gdybym tam dłużej siedziała chyba bym się nie pozbierała - mruknęłam
- Domyśliłem się - powiedział
Później oglądaliśmy jakiś program w TV , rozmawialiśmy jak dawniej. Jakby między nami nigdy nie było źle . Jakby przez te sześć miesięcy nic się nie stało . Do domu odwiózł mnie po 20 .
- Trzymaj się Paweł - uśmiechnęłam się i chciałam wysiąść
- Tylko tyle ? - zapytał
- Cześć - wywróciłam oczami i pocałowałam go w policzek
- Cześć - cmoknął mnie w usta
Wysiadłam z auta i pomachałam przez szybę . Weszłam do domu a tam niespodzianka Gabi przyjechała,
- Hejka kochana co tam ? - spytałam
- U mnie w porządku a u ciebie ? - spytała mnie
- Też - uśmiechnęłam się szeroko
 - Ty i Paweł znów jesteście parą ? - spytała
- Jeszcze nie ale to kwestia czasu - odparłam - Mów co u Ciebie ? - dodałam
- Mama z tatą już wiedzą więc zostałaś tylko ty - odparła
- No więc ? - dopytywałam
- Jestem w ciąży - odparła
- Jezu . Naprawdę. Tak się cieszę. - krzyknęłam z radości .
Bardzo mocno ją przytuliłam . Cieszyłam się jej szczęściem . Później poszłam do siebie . Przebrałam się z piżamę i położyłam się spać. Choć wiąż nurtowało mnie pytanie Gabi - " Czy ty i Paweł jesteście razem" Teoretycznie nie ale oboje byśmy tego chcieli. Będziemy musieli poważnie porozmawiać.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział14: Spoko mnie pasuje. ...

Mecz w Rybniku się nie odbył z powodu opadów deszczu i złego stanu toru. Dziś miał się obyć kolejny mecz ekstraligii na naszej motoarenie z zielonogorską drużyna. Obudziłam się rano w dość dobrym humorze bo wkońcu na motoarene wraca ściganie na wysokim poziomie. Poszłam do łazienki wziąłam prysznic , ubrałam się I z niej wyszłam. Byłam sama w domu ponieważ moje siostra pojechała do Poznania razem z Mackiem a poza tym  ona i tak z nim mieszkała we Wrocławiu.  Moich rodziców nie było bo pojechali do naszych dziadków.  Zjadłam śniadanie i usiadłam na kanapie z zamiarem oglądania telewizji.  Nagle ktoś zadzwonił do moich drzwi.
- Siemka Daria co tam - do mojego domu wpakował się Kacper
- Miałam zamiar oglądac TV ale wtedy przyszedłeś ty - zaśmiałam się
- Widzę ze nie masz co robić - odparł
- Jestem sama w domu to korzystam   - powiedziałam
- Teraz mówisz - zaśmiał się - Przyprowadziłbym ci Pawła - dodał
- My nie rozmawiamy - zaznaczylam
- Wiem - mruknął
- Dobra skończmy jego temat - poprosiłam
- Spoko - zgodzil się - Idziesz dzisiaj nas wspierać?  - zmienił temat
- Oczywiście ze tak - poklepalam go po barku - Będę trzymać kciuki z całych sił - powiedziałam
- Dzięki - pokazał rząd białych ząbków
- Spoko za Ciebie zawsze - prychnęłam
- Domysliłem się , a za Pawła ? - spytał
- Też - przytaknelam - Przeciez jest naszym zawodnikiem - widziałam jego spojrzenie
- Tak sobie to tłumacz - śmiał się do łez
- Przestań taka prawda - prychnęłam
- Przeciez wiem ze go kochasz , nie musisz mnie okłamywac znam Cię jak nikt i poprostu to wiem - powiedział
- Kocham go okeey - odparłam ostro
- Spokojnie - uśmiechnął się
- Okeey - zaśmiałam się
Później spędziliśmy jeszczę pare godzin oglądając bezczynnie telewior.  Później pojechaliśmy na motoarene. Ja udałam się na trybune a Kacper poszedł to parku.  W ósmym biegu Paweł upadł na tor a moje serce stanęło jak kiedyś kiedy byliśmy jeszcze razem . Bałam się o niego chciałam tam isc ale wtedy przypomniało mi się ze my przeciez nie rozmawiamy. Spiker powiedział ze jest zdolny do jazdy wiec kamień spadł mi z serca.  Całe zawody wygrala nasza drużyna . Cieszyłam się strasznie.  Indywidualne Kacper zrobił 2+1 a Paweł 10+1 .  Po meczu do nich pobiegłam . Moje serce mówiło mi żebym do niego poszłam i tak zrobiłam . Siedział sam w swoim boksie . Podeszłam do niego.
- Paweł jak się czujesz ? - spytałam kucajac na przeciwko niego
- W porządku,  dziękuję - odparł
- Jak po meczu ? - zdałam kolejne pytanie
- Dobrze - uśmiechnął sie
- Bałam się o Ciebie - wypsnęło mi się
- Serio ? - zdziwił się
- Tak Paweł dalej jesteś dla mnie ważny - popatrzyłam w jego oczy
- Daria posłuchaj mnie przepraszam Cię za tamto nie chciałem zrywać z Tobą kontaktu . Byłem zdenerwowany i tak jakoś wyszło - powiedział
-Ciii Paweł - przyłożyłam mu palec do ust - Posłuchaj to moja wina ty starałeś się mnie odzyskać a ja Cię odtrącałam mimo że tego nie chciałam - powiedziałam
- Chciałem Cie przeprosić - złapał mnie za dłoń
- To ja powinnam - zaczęłam ale mi przerwal
- Nie bo ja bo to ja cie zostawiłem i załamałem Twoje serce - mruknął
- Juz przestań wina stoi po obu stronach - powiedziałam
- Zacznijmy jeszcze raz - odparł
- Paweł może zaczniemy od randek co ? - zaproponowałam
- Spoko mnie pasuje - uśmiechnął się
- A tak wogóle gratuluję wygranego spotkania i dobrego wyniku - powiedziałam
- Pogodziliście się - zdziwił się Ginger
- Nooo - uśmiechnęłam się
- Wkońcu - krzyknął
- Przestań się drzeć - poprosiłam przyjaciela
- Okeey a mogę jeszcze jedno pytanie zadać ? - spytał
- Jasne - zaśmiałam się
- Jesteście razem ? - spytał
- Nie - odpowiedziałam
Później wróciłam do domu , zjadłam kolacje , oglądałam magazyn,  którego gościem specjalnym był Tai Woffinden.  Następnie wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać bo następnego dnia miałam wykłady a już parę dni opuscilam.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział13:Tak ogólnie...

Wczoraj na toruńskiej motoarenie odbyły się zawody Speedway Best Pairs.  Było 7 drużyn od nazw sponsorów zawodników.  W Teamie Monster Energy wystąpili Greg Hancock,  Chris Holder i Paweł Przedpełski , który nie wyjechał na tor ani razu. Całe zawody wygrała drużyna Monstera. Zawody oglądałam z wysokości trybun,  a obok mnie siedzieli Kacper i Oskar.  Czułam się jak dawniej , Fajfer w prawdzie przyjechał tylko na zawody ale zawsze coś.  Oczywiście musieli mnie później zaciągnąć do parku . Nie chciałam tam iść bo nie chciałam rozmawiać z Pawłem,  nie byłam na to gotowa.  Moje obawy się potwierdziły i to ja wyszłam z motoareny z płaczem.  Wciąż mam w głowie nasza rozmowę.
- Cześć co u Ciebie ? - spytał mnie jakby nie wiedział 
- W porządku,  a u Ciebie ? - spytałam bez jakiej kolwiek reakcji 
- U mnie też - powiedział - Ale  nie o tym chciałem porozmawiać - dodał 
- A mnie się wydaje ze sobie wszystko wyjaśniliśmy - odparłam bez grama uśmiechu 
- Daria posłuchaj mnie , ile razy mam Cię przepraszać ? Ile razy mam prosić Cię o wybaczenie moich pojebanych błędów?  Ile jeszcze będziesz oschła w stosunku do mnie ? - złapał  mnie za barki 
-  A ty jak zachowałbyś się na moim miejscu?  - spytałam 
- Próbowałbym Cię zrozumieć i Ci wybaczyć - powiedział 
- Ja tak nie potrafię , zaufałam Ci , byłeś dla mnie wszystkim a ty tak po prostu odszedłeś bez słowa - mruknęłam 
- Każdy popełnia błędy - zaczął 
- Ale nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć - przerwała mu 
- Jak chcesz - zdenerwował się choć rzadko to robił 
- Paweł postaw się ba moim miejscu , już raz Przemek złamał mi serce nie mogła się pozbierać później pojawiłeś się ty i zrobiłeś to samo . Uwierz próbuje zapomnieć bo nadal Cię kocham ale potrzebuje czasu i odpoczynku którego swoim natarczywym zachowaniem mi nie dajesz - powiedziałam lekko 
- Nadal mnie kochasz - uśmiechnął się - I potrzebujesz odpoczynku - dodał 
- Tak - odparłam 
- Więc go dostaniesz - zaczął  - Nie będę Cię na chodził ani o Ciebie walczył - zakończył 
- Poczekaj co? - zapytałam go oszołomiona 
- Nie chcesz mnie , nie mam po co walczyć wiec odpuszczam a teraz daj mi spokój i idź juz sobie - dodał I wskazał na wyjście 
Do moich oczu napłynęły łzy.  Nie chciałam by ktoś je widział , wiec prędko wyszłam z parku . Słyszałam jeszcze ze ktoś mnie wola ale się nie odwróciłam i pobiegłam zapłakana do domu. 
Tak o to skończyła się nasza historia.  Ja leżę zapłakana w swoim łóżku a jedynym co mogę zrobić jest użalanie się nad sobą.  Nie dość że że mną zerwał to jeszcze już nie będę go widywać.  Tego nie przeżyje na pewno,  kocham go i muszę na niego patrzeć bo inaczej eksploduje z emocji. Byłam tak zrozpaczona ze zapomniałam o wykładach.  Leżałam zapłakana w swoim łóżku kiedy ktoś dobijał się do moich drzwi.
- Odczep się !!!- krzyknęłam
- To ja Kacper otwórz mi - poprosił spokojnie
Wstałam niechętnie z łóżka , otworzyłam mu drzwi , a kiedy wszedł rzuciłam się na łóżko.
- Słyszałem co się stało i szczerze to opierdoliłem Pawła i to tak konkretnie - powiedział
- I co mnie to ? - spytałam przez łzy
- Był zdenerwowany , spróbuj go zrozumieć - odparł
- Jeśli mas zamiar go bronić to możesz stąd wyjść - mruknęłam
 - Ja nikogo nie bronie ale chcę żebyś wiedziała że masz we mnie wsparcie - uśmiechnął się
- Serio ? - zdziwiłam się
- Tak jesteś moją przyjaciółka ponownie się uśmiechnął - Nie załamuj się będzie dobrze - dodał
- Może masz rację , muszę się nauczyć bez niego żyć - stwierdziłam
- Ja tego nie powiedziałem - podniósł ręce w obronnym geście
- Spoko nie powiem mu - uśmiechnęłam się lekko
- Ubieraj się idziemy na spacer jest tak ładna pogoda ze nie możesz siedzieć tu cały czas - odparł
 - Muszę się ogarnąć - powiedziałam
- Mam czas poczekam - zaśmiał się
 - OK - mruknęłam
Wzięłam rzeczy i udałam się do łazienki kiedy zobaczyłam się w lustrze stwierdziłam ze nie obejdzie się bez makijażu bo wyglądała jak potwór . Oczy całe napuchnięte z worami pod oczami.  Wzięłam szybki prysznic,  pomalowałam się , ubrałam się I z niej wyszłam . Byłam nawet zadowolona z efektu.
- No od razu lepiej - stwierdził Gomolski
- Przestań . Idziemy ?- spytałam
- Jasne , Chodźmy - złapał mnie za nadgarstek i poprowadził w stronę drzwi.
Szliśmy po jednym z toruńskich parków.  Było ciepło i słonecznie tak jak lubiłam.  To poprawiło mi humor.
- Jak przed inauguracją? - spytałam mojego towarzysza
- Jest okey,  zero stresu - odparł
- Będę trzymać kciuki - pokazałam mu zaciśnięte kciuki
- Nie jedziesz z nami do Rybnika?  - spytał
- Nie , wole posiedzieć  w Toruniu - wyjasnilam
- Rozumiem Cię - klepnął mnie po ramieniu
- Dam rade - odparłam choć nie byłam tego pewna
- Na pewno - powiedział -Co u Gabi ? - zmienił temat
- Planują ślub z Maćkiem - odparłam
- Wiem to mi mówił jak ostatnio z nim gadałem - powiedział - Będziesz świadkiem?  - spytał
- Tak przecież to moja siostra - powiedziałam
- Ona się o Ciebie martwi - wyrwało mi się
- Nie musi mam wszystko pod kontrolą - skłamałam
- Właśnie widziałem - machnął ręką
- Dam rade , nie możecie na mnie cały czas dmuchać,  muszę się parę razy poparzyć by potem wiedzieć komu ufać - powiedziałam
- Ona boi się ze znów nikomu nie powiesz tak jak było w przypadku Przemka - podrapał się po jego rude czuprynie
- Nie musi - byłam trochę zła
- Wiem ze to dla Ciebie drażliwy temat ale mi możesz wszystko powiedzieć - zaczął
- Wiem Kacper - Złapałam go za nadgarstek - Będę chciała pogadać to zadzwonię   - powiedziałam - Przecież mnie znasz  - dodałam
- Chyba ze wszystkich najlepiej - stwierdził
- Chyba tak - zaśmiałam się
Miał rację to z nim rozmawiałam o wszystkim , zwierzałam mu się ze wszystkiego. Kochałam Go jak brata chyba bardziej jak przyjaciela. Oboje nie chcieliśmy nic więcej chociaż trudno w to uwierzyć bo ponoć przyjaźń damska męska nie istnieje,  a jednak. W naszym przypadku tak jednak było.
- O czym myślisz? - zapytał mnie po chwili
- Tak ogólnie - odparłam
- A zdradzisz rąbka tajemnicy ? - uśmiechnął się
- Ogólnie o naszej przyjaźni , niektórzy zastanawiają się czy istnieje przyjaźń damsko - męska , wystarczy popatrzeć na nas - wyjaśniałam
- Istnieje mała złośnico - poczochrał mi włosy
- Przestań tak robić bo nie będziemy się przyjaźnić - krzyknęłam na cały park
- Nie krzycz - poprosił
- Boisz się , że fanki się zlecą ? - spytałam
- Tak , a wole spędzić trochę czasu z Tobą a nie z natarczywymi laskami - odparł
- One wiedzą , że je tak nazywasz ? - spytałam
- Chyba nie - zaśmiał się
- Jesteś do niezniesienia - śmiałam się do łez
- Sprawiłem , że znów się uśmiechasz - powiedział
- Dziękuje Ci - pocałowałam go w policzek
- A to za co ? - spytał
- Za całokształt - uśmiechnęłam się - Ty jeden nie zostawiłeś mnie w ciężkim dla mnie czasie , wręcz przeciwnie zostałeś ze mną - dodałam
- Czego nie robi się dla przyjaciółki - odparł
- Ja zrobiłabym dla Ciebie to samo - mruknęłam
- Wiem - uśmiechnął się
Później szliśmy w milczeniu , nie chcieliśmy nic mówić by nie zepsuć chwili. Było ciepło a mi poprawił się humor , wiem że głównie o to Kacprowi chodziło , no i to mu się udało. Byłam mu wdzięczna , że był uparty i gdzieś mnie wyciągnął. Odprowadził mnie do domu , bo tam stał jego bus. Kiedy doszliśmy pod mój dom , zobaczyłam innego busa - mojego przyszłego szwagra Maćka.
- Dzięki za miły dzień i że mnie wyciągnąłeś z domu , pewnie gdyby nie ty nadal bym tu tkwiła i płakała a tak to na chwile zapomniałam o znajomym bólu w klatce piersiowej - podziękowałam
- Cała przyjemność po mojej stronie - wskazał na siebie z uśmiechem
- Zapamiętam - uśmiechnęłam się
- Będę lecieć bo jeszcze muszę wpaść na Moto - odparł
- Okeey - przytuliłam go - To cześć - pomachałam mu
- Cześć - pomachał mi po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał
Sama udałam się do domu , gdzie zobaczyłam swoją siostrę , Maćka i rodziców rozprawiających o ślubie.
- O jest nasza zguba , jak się czujesz ? - spytała mnie moja siostra Gabi
- W porządku - uśmiechnęłam się lekko
- Gdzie byłaś ? - spytała moja mama
- Z Kacprem na spacerze chciał poprawić mi humor i szczerze udało mu się to - odparłam
- To dobrze bo nie mogłam patrzeć jak się meczysz - mruknęła
- Nic mi nie jest - stwierdziłam
- Wszyscy wiemy ile Cię to kosztuje , ten ból , który w sobie odczuwasz , wszyscy widzimy jak się męczysz i to , że Kacper jest częścią Twojego życia nas cieszy - uśmiechnęła się do mnie Gabi
Nagle zadzwonił mi telefon , zobaczyłam napis " Paweł" , nie odebrałam , nie chciałam dalej cierpieć.
- Kto to ? - spytał Maciek
- Paweł - mruknęłam
- Nie odbierzesz ? - spytał
- Jak widać nie - odłożyłam telefon na stolik i wyszłam do kuchni
Tam odgrzałam sobie jedzenie , po czym je zjadłam a brudny talerz  umyłam. Weszłam do salonu , siadłam koło mojej siostry , która przeglądała katalog z kwiatami ślubnymi.
- Daria a ty jakie byś wolała ? - spytała mnie - Niebieskie czy różowe ? - dodała
- Ja niebieskie ale ty raczej różowe - odparłam z uśmiechem
- Wyobrażasz sobie Maćka stojącego pośród różowych róż ? - spytała
- Nie - zaczęłam się śmiać
- Może czerwone bo to kolor miłości ? - spytała moja mama
- Już lepsze - odparł Maciek
- Ja to bym chciała w kolorach mojej ukochanej drużyny - rozmarzyłam się
- Żółto , niebiesko , białe - odparła Gabi - Nie mogę tego wykorzystać bo Maciek jeździ we Wrocławiu ,a oni mają inne barwy - dodała
- Ja powiedziałam , że ja bym tak zrobiła ty nie musisz - powiedziałam
- Jak będziesz brać ślub to tak będzie - zaśmiała się
- Ja nie wezmę ślubu , ja będę wolnym strzelcem do końca życia - powiedziałam wstając
- Głupia jesteś - mruknęła
- Jestem głupia tak , ciekawe jak ty byś się zachowała na moim miejscu i to Maciek Cię tak potraktował , a wcześniej jakiś inny chłopak , też byś tak uważała - powiedziałam ostro i wyszłam z pokoju nie chcąc się z nią więcej kłócić
Tam trzasnęłam drzwiami i włączyłam sobie muzykę . Tylko ona potrafiła mnie uspokoić , a jego nowa płyta tak jak poprzednie była wspaniała. On pomagał mi zapomnieć , kiedy piosenka się skończyła , włączyła mi się kolejna. A później sama włączyłam swoją ulubioną piosenkę z płyty. Kiedy zobaczyłam , która godzina postanowiłam , że pójdę się ogarnąć , wzięłam piżamę i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , wytarłam ciało , ubrałam się i z niej wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka.